#OchronaWyborów. Raport sytuacyjny nr 12

Rosyjskie służby specjalne kontynuują działania przeciwko Polsce, wpływając na nastroje społeczne w naszym kraju w przededniu wyborów prezydenckich. W ostatnich dniach operacje informacyjno-psychologiczne zostały wzmocnione serią prowokacyjnych działań Rosji w domenie fizycznej. Kreml przeprowadził kilka prowokacji wobec Polski, intensyfikuje również działania destabilizujące granicę Polski z Białorusią. Operacje bezpośrednio związane z wyborami w Polsce koncentrują się na deprecjonowaniu kandydatów oraz podważaniu wiarygodności polskiej demokracji. Główny wysiłek aktywności Rosji przeciwko Polsce w zakresie ataków propagandowych skupia się na realizowaniu długofalowych założeń.

Uderzenie psychologiczne

W ostatnim czasie rośnie presja rosyjska na Polskę, co wpisuje się w taktykę przewidywaną przez Zespół ekspertów Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego. Operacje hybrydowe z użyciem środków aktywnych nie mają na celu bezpośredniego wpływania na kampanię wyborczą, ale kontekstowo manipulują opinią publiczną, w celu podniesienia emocji społecznych. Należy ocenić, że w ten sposób rosyjskie służby specjalne próbują współkształtować nastroje społeczne, co będzie rzutowało na podejmowanie decyzji przy głosowaniu w II turze wyborów. Działania rosyjskie z ostatnich dni koncentrowały się na wzmocnieniu mechanizmu zastraszania i niepewności wśród polskiego społeczeństwa. W ostatnim czasie rosyjskie okręty operujące na Morzu Bałtyckim przeprowadziły niebezpieczny incydent stwarzając zagrożenie dla podmorskiej infrastruktury. Podobny incydent miał miejsce w powietrzu –rosyjski samolot Su-24 stwarzał zagrożenia dla Polski i wywołał reakcję polskich myśliwców. Jednocześnie mamy obecnie do czynienia ze zwiększoną liczbą incydentów na granicy z Białorusią, co również ma kontekstowe znaczenie dla presji na Polskę. Fundacja IBN przewidywała, że ten mechanizm nacisku na RP będzie wykorzystywany mocniej w czasie trwającej kampanii wyborczej. Rodzajem presji informacyjno-politycznej była również prowokacyjna działalność na polskim cmentarzu w Miednoje, gdzie doszło do dewastacji pomnika poświęconego polskim oficerom pomordowanym przez sowiecką Rosję.

Działania strony rosyjskiej są prowadzone w oparciu o taktykę operacji z wykorzystaniem tzw. środków aktywnych. To typowe metody działań rosyjskich służb specjalnych. Podobną taktykę działań stosowała sowiecka Rosja. Opisane przejawy agresji są elementem operacji informacyjno-psychologicznej, którą Fundacja IBN analizowała wielokrotnie – chodzi o wytworzenie presji na Polskę i polskie społeczeństwo, rozbudzenie emocji, zwiększenie polaryzacji oraz wpływ na debatę publiczną. Należy wskazać, że zastraszenie jest przez Rosję wykorzystywane także do budowy tła informacyjno-psychologicznego. Chodzi o wytworzenie przez agresora odpowiednich warunków emocjonalno-propagandowych, które będą korzystnie wpływać na interesy atakującego. W ten sposób rosyjskie służby wpływają na wyboru Polaków. Należy wskazać na wadliwą reakcję Rządu RP na prowokację na polskim cmentarzu – stała się ona okazją dla Ministra Spraw Zagranicznych do ataku na Prezesa IPN, kandydującego na Prezydenta RP. Prowokacja rosyjska odniosła więc sukces, jako operacja destabilizująca debatę publiczną w Polsce oraz wpływająca na wybory prezydenckie. Reakcja Szefa MSZ była wadliwa, sprzyjała większej polaryzacji Polaków, a także narażała Polskę na dalsze ataki rosyjskiego systemu walki informacyjnej. Sukces prowokacji pokazał Kremlowi, że warto nas dalej rozgrywać. Rosyjskie działania oparte o środki aktywne mogą ulec intensyfikacji. Stanowią bowiem mechanizm destabilizacji sytuacji w Polsce oraz sprzyjają manipulowaniu wyborcami. Te zagrożenia będą zapewne narastać w ostatnim tygodniu kampanii.

Wojna jako narzędzie propagandy

Analiza działań realizowanych przez rosyjski system walki informacyjnej wskazuje również na inne mechanizmy zarządzania strachem Polaków. To jeden z typowych wątków eksploatowanych przez Rosję. Kreml wykorzystuje lęk przed wojną i retorykę „bankructwa Zachodu”, aby pogłębiać polaryzację i destabilizację społeczną w Polsce.

Rosyjska propaganda łączy zbliżające się wybory z tematem wojny w Ukrainie, przedstawiając kartkę wyborczą jako broń przeciwko „wciąganiu Polski w proxy-wojnę”. Konflikt jest definiowany jako „kaprys NATO”, a Polska jest stawiana przed iluzorycznym wyborem: bycia „wasalem Zachodu” albo „oazą realizmu”. W rosyjskojęzycznych mediach rywalizacja Nawrocki – Trzaskowski jest ukazywana nie jako spór programowy, lecz jako konkurs na „najbardziej posłusznego wykonawcę wojny zastępczej”, którego „wyznaczy Zachód, a sędzią będzie Ukraina”. Komentarze w propagandzie sugerują, że obaj kandydaci służą zachodnim elitom, a ich działania jedynie przyspieszą wysłanie Polaków na front.

Polska jako „pierwszy wasal” i „poligon NATO”

W rosyjskiej narracji Polska jest przedstawiana jako kraj, który ma ponieść główny koszt militarny wojny, stając się „pierwszym wasalem” i „poligonem NATO”. Propaganda alarmuje, że Europa jest „gotowa walczyć z Rosją do ostatniego Polaka”, a Zachód, po wyczerpaniu Ukraińców, „rzuci do okopów Polaków”. Wzmacnia to fatalistyczny obraz, według którego Polska jest skazana na upadek „moralny i gospodarczy” lub „wojnę”, jeśli nie wycofa wsparcia dla Ukrainy.

Operacja – dyskredytacja

Działania rosyjskie odnoszące się wprost do kampanii wyborczej stanowią mniej eksploatowany wątek operacji przeciwko Polsce. W identyfikowanych przekazach odnoszących się do wyborów prezydenckich widać próby deprecjonowania obu kandydatów. Dyskredytacyjne działania są oparte o stereotypowy model ataków rosyjskiej propagandy, wskazujący, że do wyborów w Polsce staje „antyukraiński realista” i „liberalny globalista”.

Propaganda rosyjska zestawia kandydatów w sposób, który pasuje do z góry ustalonego scenariusza:

– Karol Nawrocki jest przedstawiany jako „kandydat pokoju” po podpisaniu punktów Sławomira Mentzena, w tym zakazu wysyłania polskich żołnierzy na Ukrainę. Jednocześnie jest etykietowany jako „rusofob” i „agent Trumpa”, a wątki „afery mieszkaniowej” czy „Tadeusza Batyra” są wykorzystywane do podważenia jego wiarygodności. Propaganda ukazuje go jako „podżegacza wojny” (z powodu antyrosyjskich postaw) i „zdrajcę NATO” (z powodu sprzeciwu wobec wysyłania wojsk na Ukrainę), co pozwala Kremli podsycać sprzeczne lęki i demobilizować elektorat, sugerując bezsensowność głosowania. Wobec Nawrockiego wykorzystywane są sprzeczne wątki i wektory ataku, co jest typową taktyką działań rosyjskich służb specjalnych odpowiedzialnych za walkę informacyjną.

– Rafał Trzaskowski jest ukazywany jako „liberalny globalista”, wspierany przez „ludzi Sorosa” i amerykański „deep state”. Jego liberalne stanowisko w sprawach aborcji, migracji czy praw osób LGBT jest łączone z narracją o „wojnie z tradycją” i „upadku Zachodu”. Wizyta Baracka Obamy w Poznaniu jest wykorzystywana do podkreślenia, że Trzaskowski to „kandydat salonów brukselskich”, gotowy przedkładać interesy Zachodu nad interes narodowy.

Statyka ataków na obu polityków walczących w wyborach prezydenckich wskazuje, że Rosja więcej miejsca poświęca dyskredytowaniu Karola Nawrockiego. Jednakże w narracji rosyjskiej chodzi przede wszystkim o osiągnięcie celów strategicznych wobec Polski. Buduje się bowiem obraz kraju, który jest kierowany z zewnątrz, a którego los jest przesądzony poprzez decyzje Zachodu. W narracji Kremla chodzi o sprowadzenie debaty wyborczej do walki o „rzekomy los polskich żołnierzy” w „sprowokowanej przez Zachód” wojnie, personalizując lęk i demonizując kandydatów.

Mechanizmy dezinformacji i polaryzacji

Rosyjska propaganda wykorzystuje zmęczenie wojną, tematy migracji i koszty życia, wplatając je w kampanię wyborczą. Główne metody działania opierają się o:

– Promowanie antyukraińskie i antynatowskie narracji: selektywnie wybrane cytaty z wypowiedzi kandydatów są manipulacyjnie eksponowane jako ostrzeżenia przed „przelewaniem polskiej krwi za cudze interesy”, tworząc fałszywą dychotomię między pomocą Ukrainie a utratą suwerenności.

– Działania w ramach Operacji „Doppelgänger”: wykorzystuje się sieć klonów popularnych portali i sfabrykowane wypowiedzi, aby promować kremlowskie tezy.

– Kształtowanie obrazu – „Bunt młodych” kontra „panika elit”: wzrost poparcia młodych Polaków dla środowisk określanych przez propagandę jako prorosyjskie jest interpretowany jako dowód na „zrzucanie rusofobicznej maski” i „bunt pokolenia TikToka przeciw wojnie zastępczej”, co ma zacierać fakty i odwracać uwagę od agresywnej polityki Rosji.

Kwestie migracyjne: temat migracji jest łączony z wyborami w celu zastraszenia Polaków oraz gry na emocjach. Działania informacyjne w tym wątku są uzupełniane operacją Śluza, prowadzoną na granicy Polski i Białorusi.

Te techniki mają na celu stworzenie fałszywych dychotomii, gdzie realna debata o polityce bezpieczeństwa Polski jest sprowadzona do plebiscytu na „zdrajcę” lub „jastrzębia”, a obaj kandydaci są przedstawiani jako „marionetki agresywnego Zachodu”.

Skutki i ryzyka

Celem rosyjskiej propagandy jest wzmocnienie nieufności społecznej, zastraszenie i pogłębianie polaryzacji, prowadzące do wpływu na wybory. Rosji zależy na skompromitowaniu demokracji Zachodu jako takiej, co ma związek z deprecjonowaniem mechanizmów demokracji również w Polsce. Skoro obaj kandydaci są kontrolowani przez Zachód i mogą sprowadzić wojnę lub zdradzić sojusze, każdy głos wydaje się bezsensowny. Propaganda tworzy alternatywną rzeczywistość, gdzie prawdziwe kwestie (gospodarka, zdrowie, edukacja) są zastępowane przez emocjonalne, zmanipulowane narracje o „zagładzie Zachodu” i „wojnie zastępczej”. Skala automatyzacji przekazu i wykorzystanie autentycznych materiałów z polskich mediów, wyrwanych z kontekstu, sprawia, że propaganda infekuje i tworzy pozorne „trendy” w mediach społecznościowych.

Walka z tym zjawiskiem wymaga zaangażowania mediów, instytucji państwowych i obywateli w proces weryfikacji informacji. Rozpoznanie tych mechanizmów jest kluczowe dla obrony przed dezinformacją.

Strategiczne cele Rosji

W działaniach rosyjskich wciąż bardzo dużo miejsca poświęca się kontynuowaniu strategicznie ważnych dla Rosji wątków, które także wymierzone są w Polskę. Rosyjska propaganda konsekwentnie uderza w jedność Zachodu, podważając sens istnienia NATO, dyskredytując Unię Europejską i wybielając własną agresję na Ukrainę. Retoryka stosowana przez rosyjskie media to klasyczny przykład operacji psychologiczno-informacyjnej, mającej na celu zniechęcenie europejskich społeczeństw do dalszego wsparcia Ukrainy i osłabienie zaufania do wspólnoty transatlantyckiej. Przeciwdziałanie tym działaniom wymaga świadomego i krytycznego podejścia do źródeł informacji oraz ciągłego wzmacniania odporności społeczeństw na dezinformację.

Kampania dezinformacyjna, mająca na celu skompromitowanie Unii Europejskiej, podsycanie nastrojów defetystycznych i osłabienie poparcia dla polityki bezpieczeństwa NATO.

Główne tezy rosyjskiej propagandy

1. Europa jako pasożyt: Propaganda oskarża Unię Europejską o wyzysk Ukrainy i żerowanie na jej cierpieniu, sugerując, że Zachód wykorzystuje życie Ukraińców dla własnych korzyści politycznych i gospodarczych. Ma to wywołać poczucie winy u europejskiego odbiorcy i podważyć moralność wspierania Ukrainy.

2. NATO jako agresor i destabilizator: Wbrew faktom, NATO jest przedstawiane jako podmiot celowo dążący do konfrontacji z Rosją i unikający rozwiązań dyplomatycznych. Ma to osłabić poparcie dla Sojuszu i wzbudzić wątpliwości co do jego intencji.

3. Rosja jako rozważny i skuteczny gracz pokojowy: Kreml próbuje budować wizerunek Rosji jako pragmatycznego gracza, zdolnego do osiągania celów bez użycia przemocy, mimo brutalnej wojny w Ukrainie. Celem jest zrelatywizowanie rosyjskiej agresji i zacieranie granic między ofiarą a sprawcą.

4. Zachodni liderzy jako obiekt szyderstwa: Ośmieszanie zachodnich przywódców, takich jak Emmanuel Macron, ma na celu zdyskredytowanie ich w oczach opinii publicznej i zasianie wątpliwości co do ich kompetencji i wpływu.

Propaganda historyczna

Tegoroczna Parada Zwycięstwa na Placu Czerwonym w Moskwie, choć oficjalnie upamiętniająca triumf ZSRR w II wojnie światowej, w rzeczywistości była rozbudowanym spektaklem propagandowym. Kreml wykorzystał 9 maja do przekazania kilku kluczowych komunikatów: wewnętrznie – o pełzającej mobilizacji społeczeństwa, a zewnętrznie – o trwałym zwrocie ku Chinom i kontynuacji konfrontacyjnej polityki wobec Zachodu.

Rewizjonizm

Parada była przede wszystkim narzędziem instrumentalizacji mitu „Wielkiego Zwycięstwa”. Kreml fałszuje historię, tworząc heroiczny obraz Rosji jako narodu-ofiary, który rzekomo ponownie musi powstrzymać „faszyzm”. Ta zniekształcona narracja ma za zadanie uodpornić rosyjskie społeczeństwo na fakty i jednocześnie zatruć przestrzeń informacyjną poza granicami Federacji. Rosyjska propaganda konsekwentnie pomija fakt, że Związek Sowiecki był współsprawcą wybuchu II wojny światowej, podpisując Pakt Ribbentrop–Mołotow, który dzielił Europę Środkowo-Wschodnią. Ignoruje się fakty takie jak atak Niemiec i Związku Sowieckiego z września 1939 roku, wspólna defilada Wehrmachtu i Armii Czerwonej w Brześciu, współpraca NKWD z Gestapo czy szeroko zakrojona pomoc gospodarcza ZSRR dla III Rzeszy. Działania o charakterze propagandy historycznej mają swoje znaczenie dla współczesnej polityki imperialnej Rosji. Kreml bowiem manipuluje historią, by przekonać opinię publiczną na świecie, że ma prawo do bycia światowym strażnikiem moralności, jako kraj, który „pokonał nazizm”. Kłamstwa dotyczące historii II wojny oraz ZSRS są Moskwie potrzebne do próby legitymizowania imperializmu i agresji wobec innych państw.

Mobilizacja

Parada unaoczniła przyspieszoną militaryzację rosyjskiego państwa i gospodarki. Obowiązkowe zajęcia wojskowe w szkołach, dwudziestoczteromiesięczne „plany wojenne” w kombinatach zbrojeniowych oraz heroizowanie weteranów z wojny przeciwko Ukrainie mają przygotować społeczeństwo na długotrwały konflikt i przyzwyczaić je do „normalności” stanu oblężenia. Pomimo ogłoszonego trzydniowego „zawieszenia broni” na czas święta, walki w Ukrainie trwały nadal, co obnażyło propagandowy charakter tego gestu.

Geopolityczny pakt z Pekinem

Kluczowym elementem parady była obecność Xi Jinpinga i chińskiej kompanii honorowej, co symbolicznie określa erę osi Moskwa – Pekin. „Partnerstwo bez granic” zyskuje wymiar wojskowy, obejmując kontrakty na wspólne drony, komponenty high-tech i wymianę doświadczeń z pola walki. To jasny sygnał dla NATO i Unii Europejskiej, że Rosja zdefiniowała swoją rację stanu w kontrze do Zachodu, a wszelkie ustępstwa zostaną odczytane jako zachęta do dalszej agresji. Uzależnienie Moskwy od chińskich komponentów wojskowych i eksport rosyjskiej ropy do Chin dynamicznie się pogłębiają.

Spektakl oderwany od rzeczywistości

Parada, choć miała demonstrować siłę armii, uwidoczniła rozdźwięk między propagandą a rzeczywistością. Pomimo przemarszu jedenastu tysięcy żołnierzy i prezentacji bezzałogowych systemów bojowych, realne walki w Ukrainie trwały. Spotkanie Putina i Xi przed paradą zaowocowało deklaracją o „zwalczaniu hegemonii USA” i nowymi projektami gospodarczo-technologicznymi, w tym wspólną produkcją dronów. Putin ponownie zestawił walkę z hitleryzmem z „operacją specjalną” w Ukrainie (propagandowa nazwa wojny), przedstawiając ją jako kontynuację tej samej wojny z nazizmem, co ma legitymizować agresję militarną i mobilizować społeczeństwo.

Parada 9 maja 2025 roku nie była triumfem, lecz propagandowym spektaklem mającym na celu ukrycie prawdy o przeszłości i usprawiedliwienie bieżącej agresji. Potwierdziła, że Rosja konsekwentnie łączy narrację historyczną z realną polityką i pogłębia strategiczne partnerstwo z Chinami. Zachód musi być przygotowany na długotrwałą rywalizację, w której kluczowe będzie utrzymanie jedności politycznej, wzmocnienie odporności społecznej i dalsze wsparcie dla Ukrainy.

Rosyjskie działania przeciwko Polsce mają dla Kremla znaczenie strategiczne, a główna ich oś jest oparta o cele i plany długofalowego oddziaływania na Polskę, ale również na Zachód. Analiza operacji informacyjno-psychologicznych dowodzi, że Moskwa realizuje swoje działania propagandowe przeciwko Polsce osadzając aktywność w potrzebach związanych z wojną Rosji przeciwko Ukrainie. Ataki na Polskę mają charakter deprecjonowania RP, próby polaryzacji społeczeństwa, a także rozbudzania niepewności i poczucia zagrożenia. W ostatnim czasie rośnie liczba wątków i działań informacyjnych odwołujących się wprost do wyborów prezydenckich w Polsce. Kreml skupia się na dyskredytowaniu kandydatów i wskazywaniu ich fasadowości, wobec statusu „Polski jako wasala”. Jednocześnie operacje przeciwko Polsce ulegają rozbudowaniu – identyfikuje się większą liczbę metod fizycznej destabilizacji sytuacji w Polsce. Działania te wpływają na kształtowanie nastrojów społecznych, co pośrednio będzie miało znaczenie dla wyborów i decyzji wyborczych polskiego społeczeństwa.

Zespół Analityczny Fundacji
Instytut Bezpieczeństwa Narodowego

Materiał został przygotowany w ramach projektu #OchronaWyborów.

Wcześniej analizowaliśmy działania informacyjne rodzące zagrożenia dla bezpieczeństwa RP i wyborów:

#OchronaWyborów. Niemiecka gra wokół Polski;

Niebezpieczne nakręcanie emocji;

Raport sytuacyjny nr 11;

Raport sytuacyjny nr 10;

Raport sytuacyjny nr 9;

Raport sytuacyjny nr 8;

Raport sytuacyjny nr 7;

Raport sytuacyjny nr 6;

Raport sytuacyjny nr 5;

Raport sytuacyjny nr 4;

Raport sytuacyjny nr 3;

Raport sytuacyjny nr 2;

Raport sytuacyjny nr 1.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *