#OchronaWyborów. Raport sytuacyjny nr 11

Rośnie skala incydentów, które infekują polską przestrzeń informacyjną w przededniu wyborów. Szereg działań, identyfikowanych jako incydent bezpieczeństwa informacyjnego, wynika z aktywności polskich aktorów informacyjnych. W ostatnim czasie zagrożenie generuje również kontynuowana przez Rząd RP narracja dotycząca zagrożeń ze strony Rosji, która prowadzona jest na wyrost i nie znajduje potwierdzenia w ekspertyzach i analizach z zakresu bezpieczeństwa informacyjnego.

Nakręcanie strachu

Rządzący kontynuują działania z zakresu komunikacji społecznej, które generują poczucie zagrożenia ze strony służb specjalnych Federacji Rosyjskiej. Wypowiedzi wicepremiera Krzysztofa Gawkowskiego z ostatnich dni kolejny raz sugerują, że Rosja prowadzi bezprecedensowe działania wymierzone w Polskę i bezpieczeństwo wyborów prezydenckich w naszym kraju. Wicepremier w sposób alarmujący wskazuje na liczbę cyberataków oraz zaangażowanie służb specjalnych Rosji w próby destabilizowania Polski oraz szerzenie dezinformacji. Należy jednak zaznaczyć, że jego komunikacja nie zawiera pogłębionej analizy działań rosyjskich, ani nie zapewnia opinii publicznej odpowiedniej informacji o formie, realnej skali i formule zagrożeń. Brakuje również profesjonalnej analizy linii oddziaływania dezinformacyjnego służb rosyjskich na Polskę. Rosyjskie służby specjalne od wielu lat prowadzą działania przeciwko Polsce, zarówno w cyberprzestrzeni, jak i w przestrzeni informacyjnej oraz domenie fizycznej. Brakuje obecnie profesjonalnego przekazu polskiego rządu, który wyjaśnia, co nowego zagraża Polsce. Sugestie płynące z wypowiedzi wicepremiera nie są podparte analizą, wobec czego budzą wrażenie podkręcania emocji społecznych. Należy wskazać, że przekaz wicepremiera Gawkowskiego jest oceniany przez polskich i międzynarodowych ekspertów zajmujących się monitorowaniem zagrożeń dla bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej jako niezrozumiały i nieuzasadniony. Działania Ministra Cyfryzacji zostały wzmocnione w niedzielę 11 maja przez komunikację innych członków Rządu. Na kilka dni przed wyborami rząd ogłosił – po raz kolejny, że w 2024 roku doszło w Polsce do skutecznego sabotażu rosyjskiego. Minister Sprawiedliwości, Minister Koordynator Służb Specjalnych oraz Premier informowali, że pożar hali targowej przy ul. Marywilskiej w Warszawie został przeprowadzony w ramach operacji wywiadowczej Rosji przeciwko Polsce.

Powyższe wydarzenia i stanowiska nagłaśniane są w sposób, który napędza niepokój społecznych wobec możliwych i planowanych działań strony rosyjskiej. Komunikacja rządowa od dłuższego czasu opiera się na wywoływaniu zaniepokojenia wśród opinii publicznej tym, co Rosja może zrobić przeciwko Polsce. Jednocześnie przekaz nie zawiera żadnych stwierdzonych faktów, które wskazują na nieznane do tej pory działania rosyjskie, a co więcej nie widać realnych działań kontrujących i neutralizujących operacje rosyjskiego wywiadu przeciwko Polsce. Prezentowany przez rząd Parasol Wyborczy wciąż ma charakter raczej propagandowy i zakłada powtórzenie rutynowych działań polskich służb specjalnych wykonywanych od lat na rzecz zabezpieczenia Polski w okresie wyborów. Nie jest zawiera więc szczególnych rozwiązań i działań, które mogłyby być odpowiedzią na wzmożone działania Rosji.

Wydaje się, że komunikacja władz RP prowadzona jest w sposób wadliwy i przyczynia się do: wytworzenia w Polakach poczucia zagrożenia, budowy wizerunku rządu jako gwaranta bezpieczeństwa wobec możliwych działań Rosji, budowy podatności społeczeństwa na ewentualne działania destabilizujące Polskę w oparciu o stwierdzenie rosyjskiej ingerencji w polskie wybory. Komunikacja w tej sprawie wytwarza oraz wzmacnia zagrożenia dla bezpieczeństwa RP. Widoczna jest nieadekwatność propagandowych tez rządu także wobec braku podejmowanych przez rząd decyzji i działań wprowadzających wzmocnione mechanizmy ochrony Polski przez obcą ingerencją.

Operacja: dyskredytacja

Najpoważniejszym działaniem z zakresu bezpieczeństwa wyborów, z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich dniach, jest udział instytucji państwowych w operacji dyskredytacyjnej jednego z kandydatów w wyborach prezydenckich. Atak wizerunkowy na Karola Nawrockiego zaangażował wiele instytucji państwowych oraz był prowadzony w oparciu o taktykę działań informacyjno-psychologicznych. Udział instytucji publicznych i samorządowych w tej operacji budzi wątpliwości z zakresu praworządności oraz standardów życia demokratycznego. Jeśli potwierdzi się udział służb specjalnych lub polityków je nadzorujących w kampanii przeciwko Nawrockiemu, sytuacja będzie oznaczała złamanie nie tylko standardów, ale i prawa. Na tym etapie oczywiste jest prowadzenie wieloelementowych działań w oparciu m.in. o zasoby państwowe i publiczne, co identyfikowane być musi jako incydent mający wpływ na bezpieczeństwo informacyjne RP w przededniu wyborów. Użycie materiałów chronionych oraz szczegółowych analiz – będących w dyspozycji instytucji publicznych – dotyczących życia kandydata jest przykładem nierównowagi w czasie kampanii wyborczej. Skala zaangażowania państwa budzi poczucie udziału administracji w walce partyjnej. Tę sytuację należy ocenić jako rzutującą na bezpieczeństwo narodowe RP. Te działania mają bowiem negatywny wpływ na bezpieczeństwo kampanii wyborczej, ale będą miały również charakter niszczący w perspektywie długofalowej, ponieważ osłabiają i uderzają w poczucie zaufania obywateli do państwa, co będzie miało swoje konsekwencje systemowe na przyszłość.

Ukryte poparcie

W polskiej przestrzeni informacyjnej odnotowany jest zwiększony udział kampanii prowadzących ukrytą operację manipulowania wyborcami. Działania oficjalnie prowadzone w celach pro-frekwencyjnych oddziałują na konkretnych kandydatów i wyborców oczerniając ich oraz dyskredytując w oczach społeczeństwa. Projekty prowadzone i promowane przez takie podmioty, jak Fundacja „Twój głos jest ważny”, Fundacja „Wiesz jak nie jest”, kampania „Stół dorosłych” czy Akcja Demokracja, odnoszą się do konkretnych sytuacji, a nawet prezentują konkretne osoby identyfikowalne publicznie. Dobór słów, sposób prezentacji oraz treść przesłania jest skonstruowana tak, by kontekstowo wpływać na obniżenie atrakcyjności konkretnych kandydatów. Insynuacje i ataki prezentowane w klipach posługują się językiem i hasłami realnie obecnymi w debacie publicznej oraz mają na celu wpływanie na decyzje wyborcze. Część klipów promowanych przez wskazane podmioty promuje Rafała Trzaskowskiego, większość zawiera treści dla niego korzystne, ale oddziałuje kontekstowo.

Materiały mają charakter manipulacyjny i są prowadzone w oparciu o mechanizmy oddziaływania informacyjno-psychologicznego. Analizowane treści zawierają: stygmatyzujące określenia wobec konkretnych kandydatów, manipulacje percepcją wyborów, manipulacje dot. stawki wyborów, szantaż emocjonalny, próby zastraszania. Oddziaływanie na odbiorców ma aktywizować ich do pójścia na wybory oraz zagłosowania przeciwko oczernianym kandydatom i ich wyborcom. Przekaz jest oparty o mechanizmy wrogości nie tylko wobec polityków, ale całych grup społecznych pokazanych przez pryzmat stereotypów budowanych przez uczestników aktualnej debaty publicznej.

Analiza przekazów wskazanych kampanii dowodzi, że mamy do czynienia z wprowadzaniem w błąd odbiorców. Kampanie, które oficjalnie mają zachęcać do głosowania i udziału w wyborach, wykorzystują technikę budowania toru informacyjnego, który oddziałując perswazyjnie wspiera konkretnych kandydatów lub zniechęca do innych. Ten sposób oddziaływania jest sprzeczny z deklarowanym oficjalnie celem projektów. Mamy więc do czynienia z incydentem informacyjnym, który posługując się manipulacją społeczną infekuje debatę publiczną oraz wpływa na kampanię wyborczą. Z uwagi na charakter tych działań analizie należy poddać sposób finansowania wskazanych kampanii. Wyniki oglądalności niektórych produkcji sygnalizują silną promocję materiałów w mediach społecznościowych.

Oddziaływanie niemieckie

Przekazy niemieckich mediów kontynuują jednostronne oddziaływanie na polską debatę publiczną oraz kampanię wyborczą. Ten typ oddziaływania ma charakter stały i jest identyfikowany przez Fundację IBN od wielu tygodni. Dominujący przekaz niemieckich mediów wskazuje na znaczenie wygranej kandydata popieranego przez Donalda Tuska dla procesu „demokratyzacji” Polski, sugerując że obecny Prezydent RP blokuje pełen powrót Polski do praworządności i demokracji. Niemieckie media konsekwentnie budują przekaz popierający politykę obecnego rządu, prezentują ją jako przywracanie w Polsce „standardów demokracji”. Sposób prezentacji wyborów w niemieckich mediach wskazuje na manipulowanie odbiorcami, eskalowanie stawki wyborów oraz poparcie dla obecnego rządu w Polsce. Według narracji budowanej przez niemieckie ośrodki medialne wybory musi wygrać kandydat powiązany z obecnym rządem, żeby Polska „wróciła do demokratycznych standardów”. To przykład zewnętrznej manipulacji, która ma oddziaływać na polską kampanię wyborczą.

W ten typ odziaływania na niemiecką opinię publiczną włączają się także państwowe instytucje RFN. W swoim omówieniu polskich wyborów niemiecka państwowa instytucja zajmująca się promowaniem społeczeństwa obywatelskiego – Federalna Centrala Kształcenia – Obywatelskiego prezentuje ten sam stronniczy obraz polskiej polityki i wyborów na Prezydenta RP. W tekście prezentowany jest polski system polityczny, a wybory znów opisano w sposób wskazujący na zagrożenia dla demokracji, gdyby kandydat popierany przez rząd nie wygrał. Treść artykułu wskazuje bowiem, że w Polsce prezydent może swoim wetem blokować zmiany, które w optyce niemieckiej są korzystne i konieczne. FCKO w Niemczech wskazuje, że stawką wyborów jest to, czy „rząd będzie mógł realizować swoją politykę”. „Gdyby Trzaskowski został prezydentem Polski, rząd zyskałby między innymi nowe możliwości kształtowania swojej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Dotyczy to w szczególności reorientacji polityki bezpieczeństwa Europy. Gdyby Nawrocki wygrał, Polska prawdopodobnie zostałaby zablokowana politycznie w perspektywie średnioterminowej. Obecnemu rządowi nie udało się przeprowadzić reform” – piszą autorzy odezwy opublikowanej przez oficjalną niemiecką instytucję finansowaną z pieniędzy publicznych RFN.

Taki sam obraz stawki wyborów w Polsce prezentowany jest w gazecie wydawanej przez niemiecki Bundestag, „Das Parlament”. W tekście wprost pisze się o Rafale Trzaskowskim, jako polityku bezpiecznym, akceptowalnym, który zapewni w Polsce powrót do praworządności i demokracji. Stawką wyborów, w optyce widzów, jest przyszłość polskiej demokracji. W opisie głównych kandydatów opisuje się w superlatywach Rafała Trzaskowskiego, jednocześnie strasząc Karolem Nawrockim oraz Sławomirem Mentzenem. Czytelnik periodyku wydawanego przez niemiecki parlament otrzymuje jednoznaczny przekaz, wpisujący się w manipulacje opinią publiczną. Przekaz, według którego stawką wyborów jest bezpieczeństwo kontaktów z Polską, demokracja w naszym kraju oraz praworządność rozumiana w ujęciu liberalno-lewicowych elit niemieckich. Taki opis polskiej rzeczywistości zamieszczony w niemieckich podmiotach to przykład generowania zagrożeń informacyjnych dla Polski w obszarze komunikacji zagranicznej.

Niemieckie media chętnie promują także tezy polskiego rządu dotyczące domniemanych zagrożeń ze strony Rosji. Media w RFN wielokrotnie przytaczały cytaty przedstawicieli polskiego rządu przyjmując ich optykę. Czytelnicy niemieckich przekazów byli informowani, że Polska jest dziś bardzo mocno narażona na działania dezinformacyjne i cybernetyczne Rosji. Alarmistyczne tony nie zawierały pogłębionych informacji, ani wskazań, że takie same działania Rosja prowadzi od lat. Niemcy promowali obraz budowany przez polski rząd. W opinii publicznej Niemiec budowany jest więc taki sam obraz sytuacyjny – Polski, poddanej bezprecedensowej presji ze strony rosyjskich służb specjalnych. Narracja niemiecka wzbudza poczucie niepokoju i podatność na dalsze manipulacje. Jak pisaliśmy w analizie Fundacji IBN w te działania bardzo aktywnie włączają się nie tylko media, a nawet niemieckie służby specjalne.

CZYTAJ WIĘCEJ: Niebezpieczne nakręcanie emocji

Na podstawie alarmistycznych przekazów z Polski niemiecki kontrwywiad w oficjalnej publikacji na swojej stronie internetowej wskazuje, że wybory prezydenckie w Polsce są narażone na zagrożenia ze strony Rosji. W rozdziale poświęconym próbom wywierania przez Rosję wpływu na procesy wyborcze Polska została wymieniona w jednym szeregu z Rumunią i Mołdawią. W analizie opublikowanej przez niemiecki Federalny Urząd ds. Ochrony Konstytucji (BfV) sytuacja w Polsce przed wyborami prezydenckimi została oceniona przez niemiecki kontrwywiad, jako przykład na rzekomo agresywniejsze niż do tej pory działania Rosji ukierunkowane na zakłócenie procesów demokratycznych w państwach europejskich.

W kwietniu br. niemiecki kontrwywiad, analizując rosyjskie działania po inwazji na Ukrainę, w rozdziale poświęconym dezinformacji, zamieścił następującą ocenę: „Jesienią 2024 r. wywarto tego rodzaju intensywny wpływ na wybory w Mołdawii, a później w Rumunii, przy użyciu cyberataków na infrastrukturę wyborczą i rumuńskie urzędy, pieniędzy, influencerów oraz dezinformacji, co spowodowało, że Trybunał Konstytucyjny w Rumunii unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich. Wcześniej w Mołdawii w ataku na proces wyborczy wykorzystano oprócz pieniędzy i kampanii propagandowych również alarmy bombowe. Także doniesienia z Polski ze stycznia 2025 r. ilustrują obecnie bardziej agresywne podejście Rosji do wyborów w europejskich demokracjach: w przypadku wyborów prezydenckich zaplanowanych na maj 2025 r. ujawniono już rosyjskie kampanie rekrutacyjne i dezinformacyjne, których celem jest wpłynięcie na wynik wyborów na korzyść Kremla.”

Przekaz niemiecki ma na celu wywarcie wrażenia, że wybory w Polsce będą miały swoje znaczenie dla bezpieczeństwa Unii Europejskiej oraz Zachodu – wygrana kandydata niepopieranego przez obecny rząd jest prezentowana jako zagrożenie. Jednocześnie niemieckie przekazy wskazują na bardzo dużą agresję i aktywność rosyjską przeciwko Polsce. W kolportowanie obu tych przekazów włączają się nie tylko media, ale również instytucje państwowe. W sposób oczywisty należy oceniać to, jako kampanię zewnętrznego wpływu na wybory w Polsce. Sytuacja jest niepokojąca z uwagi na budowany przekaz, w którym „demokracja” w Polsce zależeć ma od wygranej kandydata obecnego Rządu RP. Promowany tor narracyjny oparty o alarmistyczne tezy dotyczące zagrożeń z Rosji buduje w Niemczech podatność na manipulacje, gdyby doszło do próby unieważnienia wyborów w RP. Sytuacja, w której narrację niebezpieczną dla Polski prowadzą oficjalne instytucje RFN, należy uznać za zagrożenie.

Oddziaływanie rosyjskie

Struktury prowadzące działania z zakresu walki informacyjnej przeciwko Polsce realizują główne, strategiczne linie oddziaływania informacyjno-psychologicznego. W obszarze wpływania bezpośrednio na kampanię wyborczą rosyjskie służby specjalne podejmują operacje reaktywne, nagłaśniając te tezy, które pojawiają się w debacie publicznej samoistnie i mogą być wykorzystane do działań na rzecz Kremla. Obecnie w działaniach dezinformacyjnych Rosji nie odnotowuje się jednak natężenia komunikacji mającej związek bezpośredni z prowadzoną kampanią wyborczą w Polsce.

Główne operacje psychologiczne stosowane przeciwko Polsce mają charakter oddziaływania typowego dla Rosji. W ostatnim czasie oddziaływanie to jest jednak agresywniejsze i buduje podatność na manipulacje, prowadząc m.in. do zastraszania polskiego społeczeństwa. Cześć oddziaływania wpisuje się w wysiłki rosyjskiego państwa związane z prowadzonymi rozmowami o sytuacji w wojnie Rosji przeciwko Ukrainie. Polska jest w tej chwili narażona na działania z zakresu szantażu. Kreml konsekwentnie formułuje i nagłaśnia groźby dotyczące zemsty za polską „rusofobię”, jak nazywana jest polityka rządów w Warszawie (niezależnie od ekipy rządzącej). To stosowany od lat sposób oddziaływania Kremla na Polskę i inne kraje, które pomagają Ukrainie. Działania te są wpisane w próbę rozbicia relacji Ukrainy z jej sojusznikami. Rosja używa widma zemsty, by zastraszać kraje zaangażowane w pomoc dla Ukrainy. W ostatnich działaniach rosyjskich przeciwko Polsce ten typ oddziaływania jest kontynuowany.

Rosyjski system walki informacyjnej skupiony był w ostatnim czasie na działaniach propagandowych wokół rosyjskiej rocznicy zakończenia II wojny światowej. Przy tej okazji rosyjskie oddziaływanie koncentrowało się na wzmacnianiu mitu oblężonej twierdzy. Propaganda rosyjska wzmocniła działania prezentujące Zachód, jako zagrożenie dla Rosji. Ten typ oddziaływania ma znaczenie dla zarządzania emocjami społecznymi w Rosji oraz stanowi przykład zarządzania refleksyjnego na potrzeby wewnętrzne Kremla. Ta narracja jest również wykorzystywana do manipulowania obrazem relacji Zachód-Rosja. W okresie związanym z obchodami 9 maja Rosja wzmocniła ten przekaz. Jednocześnie dużo wysiłku poświęcono na manipulacje historią II wojny światowej. W obu tych przekazach prowadzono agresywne działania wobec Polski. Wysiłki rosyjskie miały na celu prezentowanie Polski, jako kraju imperialnego, który zagrażał Rosji oraz sąsiadom. Dzieje Polski były prezentowane, jako pasmo kolejnych konfliktów, które wynikały rzekomo z prowadzonej przez władze Polski polityki. Ten typ oddziaływania ma prezentować obecną Polskę jako kraj agresywny, który powinien być izolowany, bowiem sprowadza zagrożenie na Europę, jak miało to już miejsce w przeszłości. Ten typ oddziaływania ma realnie prowadzić do osłabienia bezpieczeństwa Polski.

Podejmowane przez rosyjski system walki informacyjnej działania mające bezpośredni wpływ na kampanię wyborczą mają niewielki udział w działaniach informacyjno-psychologicznych Rosji przeciwko Polsce. Operacja w tym zakresie skupiała się ostatnio na omawianiu pojawiających się w debacie publicznej tez, które wpisują się w interesy i cele Kremla. Działania są reaktywne i nie budują żadnych większych operacji obcego wpływu w tematyce wyborów. W przekazach rosyjskich widać jednak podchwytywanie i promowanie tych treści, które deprecjonują głównych kandydatów. Rosyjska propaganda koncentruje się na deprecjonowaniu i oczernianiu Karola Nawrockiego. Wobec Rafała Trzaskowskiego eksponowane są natomiast treści prześmiewcze oraz wykpiwające jego kampanię. Obecnie rosyjska propaganda nie poświęca wiele miejsca kampanii i nie generuje nowych wątków w dyskusji na ten temat. Ta taktyka może jednak ulec zmianie.

Rosyjskie oddziaływanie obecnie koncentruje się na długofalowej strategii, która ma realnie osłabiać poczucie bezpieczeństwa w Polsce (operacja zastraszania) oraz obniżać atrakcyjność Polski na arenie międzynarodowej (budowa wizerunku zagrożenia ze strony Polski), utrudniając jej osiąganie celów. Należy wskazać, że ten typ oddziaływania Rosji przeciwko Polsce jest jedynie pośrednio związany z wyborami na Prezydenta RP, ale wzmacnia społeczne napięcie, które może rzutować na decyzje wyborców w Polsce. Presja i zastraszenie społeczeństwa może mieć znacznie przy decyzjach o charakterze wyborczym. Jednocześnie to sposób budowy podatności na kolejne operacje manipulacji i wpływu, które jeszcze w czasie kampanii wyborczej mogą zostać przeprowadzone. Na obecnym etapie system walki informacyjnej Rosji nie traktuje ingerencji dot. wyborów w Polsce priorytetowo.

PODSUMOWANIE:

W ostatnim czasie najgroźniejsze incydenty informacyjne identyfikowane przez Fundację Instytut Bezpieczeństwa Narodowego mają charakter krajowy i wynikają z działań polskich aktorów wpływających na debatę publiczną. Należy wskazać, że zidentyfikowane incydenty prowadzą do manipulacji opinią publiczną w Polsce jeśli chodzi o percepcję stawki wyborów, kandydatów, a także zagrożeń dla bezpieczeństwa Polski w okresie wyborów. Omawiane działania komunikacyjne w zakresie ostrzeżeń przed obcą ingerencją brzmią niewiarygodnie z uwagi na brak realnych działań neutralizujących stwierdzone zagrożenia. Wspomniane zagrożenia dla bezpieczeństwa informacyjnego RP generowane w ramach – jak się zdaje – wewnętrznej debaty w Polsce generują obecnie największe zagrożenia dla debaty publicznej w okresie kampanii wyborczej. Widoczny udział aparatu państwa w działaniach na rzecz jednego z kandydatów oraz przeciwko innemu należy oceniać jako poważne naruszenie zasad prowadzenia kampanii wyborczej.

Obserwowana kampania informacyjna Niemiec realizuje długofalowe działania manipulujące stawką i obrazem wyborów w Polsce. Niemieckie media wpisują wybory na Prezydenta RP w manipulacyjny obraz walki o demokrację w Polsce, co wprowadza odbiorców w błąd nie tylko w Niemczech, ale także Europie Zachodniej. Włączanie się państwowych niemieckich instytucji w ten typ odziaływania wskazuje na zagrożenia z zakresu użycia zewnętrznego wpływu na Polskę.

Operacje rosyjskie, bardzo aktywne w zakresie ataków hakerskich, w warstwie działań dezinformacyjnych odznaczają się słabą dynamiką oddziaływania bezpośrednio na wybory i kampanię wyborczą. Rosja koncentruje się na długofalowym odziaływaniu oraz budowie kontekstów przydatnych do kolejnych ataków na Polskę.

Zespół Analityczny Fundacji
Instytut Bezpieczeństwa Narodowego

Materiał został przygotowany w ramach projektu #OchronaWyborów.

Wcześniej analizowaliśmy działania informacyjne rodzące zagrożenia dla bezpieczeństwa RP i wyborów:

#OchronaWyborów. Niemiecka gra wokół Polski;

Niebezpieczne nakręcanie emocji;

Raport sytuacyjny nr 10;

Raport sytuacyjny nr 9;

Raport sytuacyjny nr 8;

Raport sytuacyjny nr 7;

Raport sytuacyjny nr 6;

Raport sytuacyjny nr 5;

Raport sytuacyjny nr 4;

Raport sytuacyjny nr 3;

Raport sytuacyjny nr 2;

Raport sytuacyjny nr 1.


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *