Deklaracja Rafała Trzaskowskiego wprowadziła do kampanii wyborczej tematykę związaną ze śląskim regionalizmem. Realizacja działań na rzecz wzmacniania autonomii Śląska będzie dla Polski bardzo kosztownym i niebezpiecznym błędem. Tu stawką jest bezpieczeństwo RP.
W ostatnich tygodniach przed I turą wyborów Rafał Trzaskowski wprowadził do kampanii wyborczej temat dotyczący uznania języka śląskiego. Ogłosił, że podpisze zawetowaną przez obecnego Prezydenta RP Andrzeja Dudę ustawę uznającą śląski za język regionalny. Choć temat nie był przedtem mocno eksploatowany w kampanii wyborczej, Trzaskowski obiecał, że ta ustawa będzie jedną z pierwszych jego decyzji jako Prezydenta RP! „Polska zawsze była silna wtedy, kiedy szanowaliśmy różnorodność i walczyliśmy wspólnie o wartości. Wtedy byliśmy silni. Chcę jasno powiedzieć tutaj, że jedną z pierwszych ustaw, którą podpiszę, jeśli zostanę prezydentem, będzie ustawa o języku śląskim ” – obiecał podczas wiecu wyborczego na katowickim rynku Rafał Trzaskowski. Ta zapowiedź musi być oceniona jako szkodliwa. Decyzja taka otworzy Polskę na realne zagrożenia dla bezpieczeństwa wewnętrznego. Świadczą o tym choćby wypowiedzi przedstawicieli niektórych śląskich organizacji, którzy mówią jasno: „teraz język, później – kolejne kroki”.
Gra o wyższą stawkę
Przypomnijmy, 29 maja 2024 r. Prezydent Andrzej Duda odmówił podpisania ustawy z dnia 26 kwietnia 2024 r. o zmianie ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz języku regionalnym oraz niektórych innych ustaw i przekazał Sejmowi ustawę do ponownego rozpatrzenia. W uzasadnieniu tej decyzji podkreślił, że uznanie etnolektu śląskiego za język regionalny, a tym samym objęcie go ochroną wynikającą z tego tytułu, może spowodować podobne oczekiwania u przedstawicieli innych grup regionalnych, chcących pielęgnować swoje lokalne dialekty. Dodał również, że taka decyzja będzie nie tylko merytorycznie nieuzasadniona – bowiem śląski dialekt nie jest językiem, ale też niebezpieczna. „Niedające się wykluczyć działania hybrydowe, jakie mogą być podjęte w stosunku do Rzeczypospolitej Polskiej, związane z prowadzoną wojną za wschodnią granicą, nakazują szczególną dbałość o zachowanie tożsamości narodowej. Ochronie zachowania tożsamości narodowej służy w szczególności pielęgnowanie języka ojczystego” – wyjaśnił Prezydent Duda.
Prezydent słusznie wskazał, że ustawa, którą analizował, dotyka znacznie poważniejszej sprawy. Oczekiwania i deklaracje ludzi związanych z organizacjami krzewiącymi idee autonomii śląska są bowiem znacznie większe niż uznanie śląskiego za język regionalny. Od lat w krzewieniu opartej na poglądach ideologii przoduje Jerzy Gorzelik, lider Ruchu Autonomii Śląska, który wielokrotnie powtarzał, że nie czuje się Polakiem. „Patriotyzm to umiłowanie ojczyzny. A moją ojczyzną nie jest Polska, tylko Górny Śląsk” – mówił Gorzelik. Lider RAŚ nie krył swojego rozczarowania państwem polskim. „Obecny ustrój RP, ustrój silnie scentralizowany, powoduje, że to polityczne centrum – stolica, którą od jakiegoś czasu jest Warszawa, zasysa te żywotne soki z regionów. Chodzi nie tylko o pieniądze. Chodzi także o kapitał ludzki” – dodał Gorzelik. Ten typ oddziaływania społecznego środowisko autonomistów bardzo mocno eksploatowało w czasie kryzysu COVID, prowadząc spójną operację manipulacyjną, która miała wykazać, że Śląsk lepiej poradziłby sobie z walką z pandemią, gdyby miał swoją autonomię i mógł podejmować własne decyzje. W tym czasie w przestrzeni informacyjnej bardzo dużo miejsca zajmowała próba działań antagonizujących – mieszkańcom Śląska próbowano wpoić, że region lepiej poradziłby sobie bez związków z Warszawą, ale też manipulowano odbiorcami poprzez wskazywanie, że Śląsk jest ofiarą złych decyzji Rządu RP. Sytuację kryzysową wykorzystano bardzo mocno do polaryzowania mieszkańców Śląska i reszty Polski. Ten typ oddziaływania przypominał typowe oddziaływanie rosyjskie przeciwko Polsce. Rosja bardzo mocno gra na podziały w Polsce i polaryzację społeczną – na wielu różnych poziomach.
Krok po kroku
Uznanie śląskiego za język wpisuje się więc w niebezpieczną taktykę osłabiania Polski. Wśród przedstawicieli śląskich organizacji są coraz liczniejsze głosy, że sprawa śląskiego to jedynie początek i potrzebne są kolejne kroki. „Język regionalny to na tym etapie za mało. Mniejszość etniczna to jest postulat bardziej ambitny, który uzyskał solidną legitymację, bo – przypomnę – że jednak środowiska śląskie: Ruch Autonomii Śląska i inne stowarzyszenia w 2014 r. zebrały ponad 140 tys. podpisów pod projektem stosownej ustawy” – mówił w Radio eM Gorzelik rok temu.
Również europoseł Łukasz Kohut wypowiadał się w podobnym duchu: „Najpierw musimy zamknąć sprawę uznania języka śląskiego za język regionalny. Później, niezależnie od tego, czy prezydent Duda podpisze ustawę, czy nie, jako nowa Lewica złożymy projekt ustawy w sprawie uznania Ślązaków za mniejszość etniczną. To na pewno wydarzy się w tym roku” – mówił europarlamentarzysta w kwietniu 2024 r. „Nie wiem, jaki będzie efekt, jeśli w przyszłości dojdzie do głosowania w sprawie uznania Ślązaków za mniejszość etniczną. Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że tej ustawy prezydent na pewno nie podpisze. Wtedy w przyszłym roku, już po wyborach prezydenckich, rozpoczniemy zbiórkę podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o uznaniu Ślązaków i Kaszubów za mniejszości etniczne” – zapowiedział Kohut od lat zaangażowany w promowanie szkodliwych dla Polski postulatów.
Już w 2020 roku europarlamentarzysta walczył o uznanie „śląskości”, atakując rząd za brak zgody na ten postulat. „Obecny rząd przoduje w tym strachu – uderza w praworządność, samorząd lokalny, śląskie instytucje kultury. Broni się jak może przeciw uznaniu języka śląskiego za język regionalny, panicznie reaguje na uznanie Ślązaków za mniejszość etniczną, chce kontrolować fundusze europejskie dla organizacji pozarządowych. Według PiS, Śląsk ma być polski, nie śląski, a myśl polska na Śląsku – jedyną słuszną myślą polityczną. W Unii Europejskiej, mocno upodmiotawiającej regiony, takie stanowisko się nie broni.(…) Polska boi się Śląska, bo go nie rozumie. Zawsze tak było. Mamy jednak naprawdę sporo argumentów i jesteśmy silni – tylko skończmy z tą polską wojenką o wszystko, a zabierzmy się do pracy. Wszyscy” – ocenił Łukasza Kohut dla „Dziennika Zachodniego”.
W promowanie autonomistycznych tendencji zaangażowana jest także obecna poseł Monika Rosa, która podczas konferencji prasowej po zawetowaniu przez Prezydenta Andrzeja Dudę ustawy o śląskim mówiła: „Pan hańbi (zwracając się do Prezydenta RP – red.) naszą pamięć, naszą tożsamość i naszą historię. Ale prawda jest taka, że za kilkanaście miesięcy Panie Prezydencie, Pan już nie będzie Prezydentem, ale to w jaki sposób zapisałeś się w pamięci Ślązaków i Ślązaczek odciśnie znak, będziemy pamiętali że odmówiłeś nam naszej tożsamości. Za kilkanaście miesięcy będzie nowy prezydent, będzie nowa ustawa i śląski zostanie uznany językiem regionalnym. A mówienie o nas w kontekście hybrydowych działań, wojny hybrydowej – mówiąc o języku śląskim i nieuznanie go za język regionalny – to jest policzek dla nas” – grzmiała Rosa. Sama jednak w innych rozmowach przyznała, że działania związane z budową odrębności Śląska są rozpisane na wiele etapów. „Uznanie Ślązaczek i Ślązaków za mniejszość etniczną to kolejny krok, który jest przed nami i nie można się już z tego wycofać. To wkrótce się wydarzy” – mówiła w jednym z wywiadów.
W oczekiwaniu na nowego prezydenta…
Kohut podczas wspomnianej konferencji prasowej podkreślił, że kolejna próba uznania śląskiego za język regionalny powiedzie się gdy zmieni się prezydent: „Prezydent będzie na pewno z obozu „15 października”, będzie z koalicji obywatelskiej i ten prezydent nie będzie się bał (…) bo nam się to zwyczajnie należy.” Monika Rosa występując w 2021 roku budowała przekaz polaryzujący i wskazujący na kontestowanie Polski przez Ślązakowców. „Nie ma się czego bać! To że ktoś czuje się Ślązakiem, a nie Polakiem to nie jest powód do strachu. To jest przyczyna dla państwa polskiego, dla jego instytucji, żeby móc pielęgnować tą odrębność w ramach państwa polskiego. (…) Żądamy od państwa polskiego, żeby uznało nasze prawo do tożsamości, prawo do języka, które są podstawowymi prawami człowieka” – powiedziała poseł podczas konferencji prasowej.
Dryf na Zachód, atak ze Wschodu
Także Peter Langer, ze stowarzyszenia Ślonsko Ferajna, mocno kontestuje swoją polską tożsamość. „Dzisiaj deklaruje to, tak z pełną świadomością, jak mam do wyboru dwie narodowości, to wybiorę niemiecką i śląską. Jakby była możliwość ino jednej narodowości (…) to bym wybrał ino śląską” – mówi Peter Langer. W jego wypowiedziach pobrzmiewa jeszcze jedna niebezpieczna tendencja. Wielu działaczy organizacji autonomistycznych wskazuje, że bliżej im do tożsamości niemieckiej, co oznacza, że Śląsk coraz mniej związany z Polską może coraz mocniej dryfować w kierunku niemieckim. Na pewno RFN wejście na taką drogę przez region Polski wykorzystałyby na swoją korzyść. Już obecnie można znaleźć wiele przykładów podsycania niebezpiecznych dla Polski tendencji właśnie z kierunku niemieckiego. W Niemczech aktywne są różne środowiska i organizacje, które promują przekaz o związkach Śląska z Niemcami. To polityka równie groźna, co ataki hybrydowe z Rosji.
Wielokrotnie rosyjskie służby specjalne były w ostatnich latach przyłapywane na procederze tworzenia i podsycania ruchów separatystycznych w różnych krajach Zachodu. Decyzja o uznaniu śląskiego za język otworzyłaby więc nie tylko drogę do kolejnych kroków w tej sprawie, ale też dałaby szanse rosyjskim służbom na destabilizowanie i rozgrywanie Polski. Zapewne w siłę zaczęłyby rosnąć wtedy obecnie niszowe organizacje, które promują wizję odrębności Śląska wobec Polski. Autorzy operacji wpływu przeciwko RP na pewno zidentyfikowaliby w tym korzyści dla siebie. Nie jest przypadkiem, że rosyjski watażka rządzący Czeczenią, Ramzan Kadyrow, pisał w 2023 roku o polskim Śląsku. „Moim zdaniem ten region Polski zasłużył na specjalny, niezależny status i bardzo potrzebne jest referendum, podczas którego Rosja może udzielić pomocy organizacyjnej” – napisał, co tylko dowodzi, że Rosja realnie interesuje się regionami ważnymi dla interesów rosyjskich.
Rosyjska propaganda wielokrotnie osłabiała i uderzała w integralność, suwerenność innych państw. W tym celu rosyjskie służby posuwają się niekiedy do podsycania separatystycznych nastrojów, żeby wzniecić chaos, a nawet zamieszki. Tak było w przypadku zamieszek w Katalonii w 2019 r., które były wywołane przez separatystyczny ruch Tsunami Democratic. Jak wynika z ustaleń hiszpańskich śledczych, trwające kilka miesięcy zamieszki mogły być koordynowane przez władze na Kremlu. Według dziennika „El Mundo” z dochodzenia wynika, że krótko po wybuchu zamieszek w Katalonii zainicjowanych na barcelońskim lotnisku El Prat 14 października 2019 r., do stolicy regionu dotarli dwaj „ważni” wysłannicy rosyjskich władz. Pojawienie się Rosjan w Barcelonie było nieprzypadkowe i było jednym z elementów wojny hybrydowej prowadzonej przez Kreml przeciwko Hiszpanii. W 2021 r. ruszyło w Hiszpanii dochodzenie pod kryptonimem „Voloh”, dotyczące powiązań katalońskich separatystów z władzami Rosji. Zgodnie z jego ustaleniami Kreml miał wpływać na destabilizację sytuacji w Katalonii po nielegalnym referendum niepodległościowym w tym regionie z 2017 r.
Rosja wykorzysta każdą możliwość do osłabiania Polski. Jedną z takich „szans” jest podsycanie regionalizmów, aby dążyć do wywołania podziałów w społeczeństwie i wzniecenia tendencji separatystycznych. Odwoływanie się w kampanii do tematu „języka” śląskiego i wątków śląskiej tożsamości nie umknie rosyjskiej propagandzie, która z pewnością spróbuje wykorzystywać ten temat do swoich celów. Wejście przez Polskę na drogę wzmacniania odrębności Śląska będzie ogromnym błędem, który zostanie wykorzystany przeciwko Polsce. To proces, który będzie prowadził do osłabienia i destabilizacji naszego kraju, choć skutki tych działań możemy zobaczyć dopiero po latach. Raz popełniony błąd może być jednak trudny do naprawienia.
Marcin Lidka
https://www.rp.pl/plus-minus/art6701001-gorzelik-moja-ojczyzna-nie-jest-polska
https://www.radiomaryja.pl/informacje/niebezpieczne-zadania-ruchu-autonomii-slaska
Dodaj komentarz