Czy nadchodzące wybory prezydenckie w Polsce są zagrożone destabilizacją przez obce
siły? Czy „wariant rumuński” jest możliwy w Polsce? Co na to nasze służby specjalne? –
na te i inne pytania odpowiadali w programie „Otwarta konserwa” Stanisław Żaryn,
prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego oraz Kamil Basaj, prezes
Fundacji INFO OPS Polska.
W programie Krzysztofa Ziemca padło kilka bardzo ważnych kwestii dotyczących wyborów prezydenckich z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa. Wymieniono szereg problemów i zagrożeń, które Fundacja Instytut Bezpieczeństwa Narodowego nieustannie nagłaśnia m.in. poprzez projekt #OchronaWyborów. Jednym z najważniejszych i w tym momencie najbardziej groźnych scenariuszy wpływu na kampanię i same wybory jest ten, który miał miejsce w Rumunii. Przypomnijmy, że w tym kraju po doniesieniach o rosyjskiej ingerencji w kampanię, Sąd Konstytucyjny w sposób bezprecedensowy unieważnił pierwszą turę wyborów i wykluczył jednego z kandydatów z walki o fotel prezydencki. Niestety w związku z tą sytuacją bardzo niepokojące sygnały ze służb specjalnych dotarły do Stanisława Żaryna.
– Chce powiedzieć o jednej rzeczy, która dociera do mnie ze środka służb specjalnych i jest bardzo niebezpieczna. Zgodnie z praktyką w służbach, w ABW został powołany taki specjalny zespół, który zawsze na czas wyborów był powoływany i miał w sposób specjalny podchodzić do zabezpieczenia Polski w okresie wyborczym. Dzisiaj ten zespół dostaje dziwne zlecenia m.in. takie, że miał wejść w kontakt z rumuńskimi swoimi odpowiednikami – co być może nie byłoby dziwne – ale co miał sprawdzić? Miał odpytać rumuńską służbę o to, jakie materiały były wystarczające dla sądu Konstytucyjnego w Rumunii, że on podjął decyzję o unieważnieniu wyborów. Wygląda to dziwnie, bo ABW na polecenie jednego z wiceszefów nie pytała Rumunów o to: jakie zagrożenia zidentyfikowano, co się de facto działo. Lecz ona pytała konkretnie o to, jakie dokumenty zostały przedstawione sądowi konstytucyjnemu w Rumunii, które pozwoliły sądowi na unieważnienie wyborów – relacjonował Stanisław Żaryn podkreślając, że takie działania służb muszą być sygnałem ostrzegawczym czy nie jest to działanie które ma na celu przygotować dokumentację, aby ewentualnie podważyć wynik wyborów w Polsce.
W tym kontekście, Prezes FIBN podkreśla że Polacy muszą być świadomi zagrożeń i oczekiwać od rządu konkretnych wyjaśnień, analiz. – Jeśli rząd powie, że proces w kampanii wyborczej został zdestabilizowany przez jakiegoś aktora, to musimy oczekiwać konkretów, analiz, dowodów, bo niestety spodziewam się, że rząd może prowadzić taką komunikację, jaką prowadzi dzisiaj czyli mówi, że „coś” zidentyfikował, ale właściwie nie wiemy co? (…) Musimy oczekiwać, że rząd zapewni nam jakąś metodologię – dodaje Żaryn.
Układanka różnorodnych zagrożeń jest naprawdę duża i musimy mieć jako państwo przede wszystkim własne zasoby, własny potencjał, żeby: rozumieć, identyfikować i im przeciwdziałać – mówił Stanisław Żaryn.
Kamil Basaj przybliżył sposób działania kampanii dezinformacyjnych rosyjskich oraz białoruskich, ze szczególnym uwzględnieniem dezinformacji wymierzonej w militarne bezpieczeństwo wschodniej flanki NATO. – Z jednej strony są wyśmiewane zdolności polskich sił zbrojnych – w materiałach o charakterze prześmiewczym, są podważane zdolności kolektywnej obrony zachodu – zdolności sojuszników do udzielenia Polsce wsparcia. I jak zamienimy to na element psychologiczny to proszę zwrócić uwagę, że ten wzrost aktywności i cele które realizuje przeciwnik nie są przypadkowe, dlatego że postrzeganie sił zbrojnych jest naturalnie korelowane jako element gwarancji bezpieczeństwa – wyjaśnił Basaj wskazują, że ma to wszystko na celu wywołanie strachu, niepokoju w społeczeństwie, a w dalszej kolejności takim społeczeństwem manipulować i wpływać na jego zachowani
Prezes FIBN zwrócił uwagę na bardzo ważny aspekt kompromitowania przez niektórych polityków realnej debaty na temat zagrożeń ze strony obcych wywiadów. – Mówienie o wszystkich, którzy nam się nie podobają, że są ruskimi agentami, powoduje że o tych realnych agentach nie rozmawiamy albo ośmieszamy cały ten temat – wyjaśnił Żaryn.
Goście programu „Otwarta konserwa” przypomnieli także sprawę rosyjskiego agenta Pawła Rubcowa, która doskonale oddaje jeden ze sposobów działania kremlowskich służb specjalnych. – Polskie ABW wskazało i znalazło dowody, że Rubcow inscenizował różnego rodzaju sytuacje, które służyły ewentualnemu dalszemu szantażowi: nagrywał pewne taśmy, nagrywał spotkania z różnymi osobami i to niestety jest materiał, który może posłużyć dzisiaj do szantaży, zastraszania pewnych osób i wskazywania jak mają się one zachowywać. Trzeba powiedzieć zdecydowania: Rubcowa to nie jest zamknięta sprawa! – dodał Stanisław Żaryn.
Prezes FIBN zwrócił także uwagę na konieczność debaty dotyczącej źródeł finansowania różnych organizacji, mediów nie tylko w czasie kampanii wyborczych. – Gdzie postawimy tamę jeżeli chodzi o wpływ zewnętrzny na debatę publiczną? – pytał Żaryn.
– Dzisiaj rzeczywiście jest sytuacja taka, że żeby zakwestionować jakieś działania w ramach kampanii wyborczej, na przykład jako obca ingerencja, to właściwie musimy badać przepływy finansowe i stwierdzić, że coś było nielegalnym finansowaniem kampanii wyborczej – doda prezes Fundacji.
Na koniec programu goście programu przestrzegali, żeby traktować informacje, które pojawiają się w sieci bardzo ostrożnie i rezerwą. Nie powielać informacji, które są niesprawdzone, a wywołują duże emocje: strach, lęk, wrogość, zniechęcenie czy mają kogoś ośmieszyć – Informacja to także narzędzie naszych wrogów i oni robią pożytek z naszych błędów – podkreślił Stanisław Żaryn.
OBEJRZYJ CAŁY PROGRAM!
Dodaj komentarz