Kolejne incydenty destabilizujące kraje Morza Bałtyckiego są odnotowywane przez media i badane przez służby specjalne z różnych państw. W ostatnich dniach doszło do kolejnego incydentu – tym razem wymierzonego w połączenie telekomunikacyjne między Finlandią a Estonią. To następna tego typu prowokacja. Aktywność ta wpisuje się w modus operandi rosyjskich służb specjalnych. O zagrożeniach związanych z atakami na infrastrukturę podmorską mówi się od dawna. Polskie służby przestrzegały przed tym już kilka lat temu, dzięki czemu Polska wdrożyła nowe mechanizmy ochrony infrastruktury podmorskiej oraz tej na Wybrzeżu. Rząd RP, dzięki rozpoznaniu naszych służb z poprzedniej kadencji parlamentu, był świadomy zagrożeń i wyzwań, które dotykają obecnie rejonu Morza Bałtyckiego. Zagrożenia, o których mówiła ABW, materializują się obecnie, stanowiąc zagrożenie i wyzwanie dla krajów NATO z okolic Bałtyku.

To już kolejny sygnał, że rosyjska aktywność przeciwko Zachodowi przyspiesza. I to zarówno na poziomie działań kinetycznych, jak i propagandowych. W ostatnich dniach w ramach walki informacyjnej przeciwko Łotwie odnowiono przekaz propagandowy sugerujący, że na Łotwie za chwilę powstanie separatystyczna „republika” prorosyjska, której władze będą dążyły do włączenia do Rosji, albo przynajmniej będą walczyć o autonomię dla regionu. Sprawa wygląda jak margines i byłaby głupim żartem, gdyby nie modus operandi rosyjskich służb specjalnych, które zapewne stoją za tą inicjatywą. Już wielokrotnie wykorzystywały one tego typu scenariusze do prowadzenia de facto wojen przeciwko innym państwom. Ten motyw był też wykorzystany przeciwko Ukrainie. Na razie mowa o wstępnej prowokacji informacyjnej przeciwko Łotwie, ale sprawę trzeba monitorować, bowiem może urosnąć na tym poważna operacja rosyjskich służb, która będzie generowała poważne zagrożenie dla Republik Bałtyckich.
Rosyjskie operacje z wykorzystaniem środków aktywnych wzmagają się. I widać to na wielu różnych polach. Ostatnie doniesienia medialne wskazują, że to właśnie Rosja jest odpowiedzialna za zestrzelenie azerskiego samolotu pasażerskiego. Nad Kazachstanem maszyna została zestrzelona prawdopodobnie przez systemy obrony przeciwlotniczej albo przeciwrakietowej Rosji. To kolejna zbrodnia, za którą odpowiada Kreml. Bez względu na okoliczności zderzenia i motywacje, z Rosji znów poszedł sygnał, który może oddziaływać paraliżująco na Zachód – Rosja jest krajem niebezpiecznym, więc trzeba się z nią dogadać. Rosyjskie operacje psychologiczne od lat próbują wymusić uległość wobec rosyjskich interesów właśnie poprzez grę strachem i próbę zastraszania opinii publicznej na Zachodzie.
Rosyjska agresja i presja na kraje Europy jest coraz lepiej widoczna. I niestety dotyka od dawna Polski. Służby specjalne Rosji są coraz aktywniejsze. I skutecznie destabilizują nasz kraj, o czym kilka już razy mówił wprost Premier RP i Minister Koordynator. Wielokrotnie słyszeliśmy o skutecznych operacjach rosyjskich, które kończyły się sabotażem, np. podpaleniami. To niepokojący dowód na skuteczność rosyjskich służb specjalnych, które chcą Polskę destabilizować. Ewidentnie rosyjskie ataki przyspieszają, a Polska zdaje się nieskutecznie odpowiadać na te zmiany. Co więcej, w samej Warszawie doszło do ataku na znanego eksperta od spraw wschodnich prof. Jana Malickiego, który został pobity. Do dziś nie ma jasności przez kogo, a ABW wydaje się nie być wiodącą służbą w tej sprawie. Rząd nie przedstawił ustaleń dotyczących sprawców. Nie ma jasności również, czy Malicki oraz jego otoczenie zostali objęci odpowiednią ochroną przez polski kontrwywiad. Sytuacja wygląda niedobrze. W momencie, gdy rosyjskie służby specjalne przyspieszają operacje przeciwko Zachodowi, w tym Polsce, Rząd RP zdaje się bezradnie rozkładać ręce ogłaszając, że Rosja skutecznie Polskę destabilizuje.
W ostatnim czasie w systemie zarządzania bezpieczeństwem narodowym doszło do niekorzystnych zmian. Ludzie odpowiedzialni za działania na rzecz bezpieczeństwa RP zajmują się przede wszystkim tropieniem poprzednich władz i działaniami o charakterze politycznej zemsty. Sygnały płynące ze służb specjalnych mówią o marazmie, spowolnieniu działań i – czasem wypowiedzianym wprost – braku zainteresowania realną pracą na rzecz bezpieczeństwa Polski. Dziś priorytety zostały sformułowane w oparciu o logikę wojny partyjnej, a nie merytoryczną ocenę zagrożeń. To sytuacja bardzo niepokojąca, szkodliwa i niebezpieczna. Rządzący takim podejściem wręcz zachęcają naszych wrogów do kontynuowania ataków. Sytuacja będzie narastała. Polska jest bowiem przez Rosję traktowana jako wróg. A na Kremlu takie rzeczy traktują poważnie.
Stanisław Żaryn
Dodaj komentarz