Dla Polski odpuszczenie walki o silną tożsamość narodową i historyczną to nie tylko błąd, ale także bardzo poważne zagrożenie. Od lat znajdujemy się pod silną presją, której skutki dotykają spraw fundamentalnych dla Polski i Polaków.

Polska od wielu lat jest obiektem agresywnych działań dezinformacyjnych dotyczących historii. Fałszowanie i manipulowanie przeszłością Polski jest wykorzystywane, by RP osłabiać i oskarżać. Niestety działania w tym zakresie są realizowane niezależnie przez różnorodne podmioty państwowe. Mają jednak wspólny mianownik, co stanowi bardzo poważne zagrożenie dla Polski. Nie tylko w sferze historycznej.
Rosyjskie działania propagandowe manipulujące historią Polski są prowadzone na szczeblu strategicznym. Władimir Putin osobiście wielokrotnie oskarżał Polskę o współpracę z nazistowskimi Niemcami, kolaborowanie z Hitlerem i przyczynienie się do wybuchu II wojny światowej. Okres pełnoskalowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie sprzyjał rozwojowi tych narracji. Polska była i jest prezentowana, jako kraj owładnięty skrywaną ideą imperialną, agresywny wobec Rosji, ale też Ukrainy czy Białorusi. Propaganda Kremla wskazywała, że Polska ma roszczenia terytorialne wobec zachodniej Ukrainy, zachodniej Białorusi, Litwy i Czech. Jesteśmy konsekwentnie prezentowani jako kraj, który jest niebezpieczny i przy sprzyjających warunkach „ruszy po swoje”. Podobny obraz Polski kształtowany jest przez białoruską propagandę, której przekaz był jeszcze brutalniejszy – Polska była oskarżana o ludobójcze praktyki prowadzone przez II RP wobec mniejszości białoruskiej. Nasz kraj konsekwentnie jest oczerniany. Rosja przywiązuję ogromną wagę do tych działań i ataków. Świadczy o tym nie tylko zaangażowanie polityków z najwyższego szczebla, ale również fabrykowanie „dowodów” w postaci archiwalnych „dokumentów” wytworzonych na potrzeby uwiarygodnienia oskarżeń. Moskwa prowadzi celową i świadomą operację przeciwko Polsce bazującą na zakłamanej wersji historii.
Celem działań Kremla jest podważenie zaufania do Polski oraz osłabienie wiarygodności naszego kraju. Rosja chce przekonać swoich odbiorców (w Rosji, na Ukrainie, Białorusi, krajach globalnego południa, ale też naszych sojuszników), że Polska jest krajem agresywnym, niepewnym i groźnym, że u podstaw funkcjonowania Polski stoją imperialne zamierzenia skrywane z uwagi na brak możliwości ich realizacji. Choć ten typ oddziaływania jest chwilami tak kuriozalny, że aż śmieszny (Putin publicznie ostrzegał Ukraińców przez „polskim imperializmem”, który ma być rzekomo największym zagrożeniem dla Ukrainy), ale rosyjskie działania mają konkretny cel i są realizowane zgodnie z założeniami. A Rosja takich operacji nie prowadzi hobbystycznie. To element szerszego strategicznego planu, który ma doprowadzić do izolacji Polski w NATO i pozwolić Rosji na realizację jej planu wobec Europy Środkowej. Polska w tych planach ma przypisaną rolę państwa buforowego, co oznacza wciągnięcie ją w sferę oddziaływania rosyjskiego i trwałe osłabienie poziomu bezpieczeństwa w RP. Kłamstwa historyczne prezentujące Polskę jako państwo agresywne, napadające na innych, zbrodnicze i niebezpieczne mają więc konkretny cel. I jest on dla Polski bardzo poważnym zagrożeniem.
Inne motywacje, ale podobne skutki, mają dwie analogiczne kampanie, które są prowadzone od lat na światową skalę. Polska jest oskarżana w ramach nich o współudział w Holokauście, fałszowanie historii i „swoich grzechów”. Te działania obecnie są prowadzone zarówno przez część środowisk żydowskich jak i niemieckich. W przypadku RFN mamy do czynienia z działalnością stricte państwową, która jest logicznym skutkiem kampanii niemieckiej prowadzonej od dekad przeciwko pamięci o II wojnie światowej. Niemcy rozpoczęli kampanię zamazywania prawdy o własnej zbrodniczej historii, by uniknąć wizerunku zbrodniarza i sprawcy największego ludobójstwa w historii. Ta operacja była rozłożona na lata, pierwotnie jej celem było „wynarodowienie” zbrodni z czasów II wojny, przekonanie, że nie były one związane z narodem i państwem niemieckim. W miejsce Niemców wstawiono „nazistów”, co pozwoliło oderwać zbrodnie od RFN i Niemców. Z czasem narracja przyjęła wyraz karykatury – dziś Niemcy uznają się za ofiary „nazistów” i świętują „wyzwolenie od nazistów”. Jednak Polakom nie powinno być do śmiechu. Bowiem coraz mocniej w debacie publicznej pojawiały się tezy, przenoszone również na grunt polski, o polskim współsprawstwie i odpowiedzialności Polski za Holokaust i… II wojnę światową. Operacja prowadzona – nie mam cienia wątpliwości – pod czujnym okiem niemieckich służb specjalnych już pozwoliła wybielić Niemców i oskarżyć Polskę o zbrodnie. Ten typ insynuacji wymierzonych w dobre imię Polaków i historię Polski przyspieszył w ostatnich miesiącach, gdy Polska przestała realizować aktywną politykę historyczną. Dziś w mediach pojawiają się kolejne dowody, że rząd promuje w Polsce niepolski punkt widzenia wpisując się w rozmywanie prawdy o historii.
W swoich działaniach manipulujących historią niemieckiej III Rzeszy oraz wojny Berlin zyskał sojusznika, którym stała się część środowisk żydowskich, wraz z częścią elit politycznych Izraela. W tych środowiskach również pojawiają się oskarżenia pod adresem Polaków oraz oczekiwania, że „przyznamy się” i przyjmiemy na siebie część win za Holokaust, a zatem i także za II wojnę światową. Ten typ oddziaływania jest uderzeniem de facto w pamięć o Zagładzie i II wojnie, co nie przeszkadza środowiskom żydowskim oczerniać Polski i kolportować nonsensów przeciwko naszemu krajowi.
Skutkiem opisanych działań jest nie tylko zakłamywanie prawdy o II wojnie światowej, wybielanie Niemców oraz oskarżanie Polski i Polaków o zbrodnie, z którymi nie mieliśmy nic wspólnego (historia pokazuje, że Polacy zrobili dla Żydów więcej niż ktokolwiek w czasie wojny), ale także budowanie wizerunku Polaków jako narodu sprawców ludobójstwa, do którego nie chcemy się przyznać. Opisane działania, prowadzone przez podmioty niemieckie i żydowskie, mają więc te same skutki, co starannie reżyserowana operacje rosyjskich służb wywiadowczych przeciwko Polsce. Zakładać należy, że motywacje tych, którzy kolportują w Niemczech czy Izraelu manipulacje o polskiej historii, są inne niż elity na Kremlu. Ale skutki będą dokładnie te same. Wszystkie opisane wątki mają w sobie bowiem te same linie narracyjne, które przekonują, że Polacy są narodem sprawców, groźnym społeczeństwem, które jest współodpowiedzialne za II wojnę. Ten przekaz – idący równolegle z rosyjskimi operacjami – legitymizuje działania Kremla, który stara się przekonać świat, że Polska była, jest i będzie niebezpieczna i zagraża pokojowi. Środowiska niemieckie czy żydowskie prowadzą swoje działania być może z wyrachowania, zemsty, kalkulacji, chciwości – można spekulować. Ale Rosja kolportując kłamstwa o Polsce chce zyskać zgodę, by Polska stała się rosyjskim protektoratem. Ci, którzy oczerniają nasz kraj i nagłaśniają kłamstwa o naszej historii, pomagają Rosji w osiąganiu jej agresywnych wobec Polski, ale i całego Zachodu, celów.
Opisane powyżej działania powinien rozumieć każdy Rząd RP i każdy Prezydent RP. Polska dziś musi prowadzić aktywną politykę historyczną, aktywnie wzmacniać i budować poczucie tożsamości narodowej, zakorzeniać polskie społeczeństwo w historii i edukować Polaków. Jeśli to zostanie zaniedbane, zagrożenia będą eskalowały. A są one bardzo poważne. Analiza działań aktualnego rządu nie napawa niestety optymizmem. Władze Polski odpuściły sobie walkę o silną tożsamość narodową, nie chcą walczyć o prawdę dotyczącą historii ani formułować oczekiwań wobec Niemców. Odpuściły sobie również walkę z rosyjską propagandą historyczną oraz polską politykę historyczną jako taką. Niestety nasze milczenie będzie działało na korzyść tych, którzy o polskiej polityce mają dużo do powiedzenia. Skutki ich działań mogą być dramatyczne…
Stanisław Żaryn
P.S.
W świetle tej analizy:
- odpuszczenie walki z dezinformacją i propagandą historyczną Rosji to sabotaż interesów RP
- odpuszczenie polityki historycznej i walki o polską narrację o historii to sabotaż interesów RP
- odpuszczenie walki z kłamstwami i manipulacjami niemieckimi dotyczącymi II wojny światowej to sabotaż interesów RP
- przyjmowanie niepolskiej perspektywy w narracjach historycznych to sabotaż interesów RP
- wygłaszanie opinii manipulujących historią II wojny światowej to sabotaż interesów RP
- organizowanie wystaw wpisujących się w scenariusz rozmywania polskiej narracji o historii to sabotaż interesów RP
W przypadku Polski polityka historyczna ma wpływ na bezpieczeństwo narodowe. Każde działania osłabiające polską tożsamość, pomagające w manipulowaniu historii czy osłabiające wizerunek Polski w kontekście polityki historycznej – rzutuje negatywnie na bezpieczeństwo informacyjne Polski i stwarza zagrożenia dla naszego kraju.
Dodaj komentarz