Kontrola nie wystarczy. Potrzebna tama

Od 7 lipca br. na granicy z Niemcami oraz Litwą powróciły kontrole. Będą one obowiązywały – jak zapowiada rząd – na razie przez 30 dni. Straż Graniczna ma wyrywkowo kontrolować osoby przekraczające granicę z Polską. Jest to odpowiedź na politykę migracyjną Niemiec wdrożoną przez aktualny rząd w Berlinie. Ta decyzja gabinetu Donalda Tuska jest jednak nie tylko mocno spóźniona, ale też – wszystko na to wskazuje – została podjęta jedynie pod naciskiem Polaków mających coraz większe obawy o sytuację w Polsce.

Przypomnijmy, już kilku miesięcy Niemcy zaczęły stosować nową politykę migracyjną, która polega na dużo większej asertywności wobec osób nielegalnie przybywających do RFN, jak i przebywających w RFN. Aktualnie strona niemiecka nie przyjmuje wniosków o ochronę międzynarodową od cudzoziemców, którzy przybyli na terytorium Niemiec z innego państwa członkowskiego. Tacy ludzie są dziś przepychani na teren sąsiadów, w ramach rozszerzonej procedury „zawracania z granicy”. Niemieckie władze zapowiadają również masowe odsyłanie tych, którzy przebywają nielegalnie w RFN od dłuższego czasu. Co więcej, strona niemiecka od października 2023 r. prowadzi kontrole na granicy z Polską, a od września 2024 r. – na granicach ze wszystkimi sąsiadami.

W świetle już tych informacji, decyzja polskiego rządu o wprowadzeniu kontroli na granicy z Niemcami dopiero 7 lipca br. wydaje się nie tylko mocno spóźniona, ale wręcz opieszała i uległa wobec niemieckiej polityki. Z pewnością na decyzję rządu, który wcześniej nie widział problemu, miał wpływ Ruch Obrony Granic oraz debata publiczna świadcząca o tym, że Polacy coraz bardziej niepokoją się niemieckimi praktykami. Pod naciskiem rząd Tuska zmienił zdanie – przez dłuższy czas przekonywał, że nic złego na granicy z Niemcami się nie dzieje, atakował nawet tych, którzy alarmowali.

Niemieckie praktyki dotyczące przerzucania migrantów do Polski rozpoczęły się już jakiś czas temu. Co więcej, były zapowiadane przez nową niemiecką koalicję jeszcze na etapie rozmów o rządzie. Politycy niemieccy jasno wskazywali, że swoje wewnętrzne problemy będą rozwiązywać ze szkodą dla sąsiadów. Mowa o ogromnej skali. Jeden z polityków informował, że nawet 240 tysięcy migrantów w RFN otrzymało w ostatnich latach wezwanie do opuszczenia Niemiec. I rząd chce się ich pozbyć. Wydaje się więc, że Donald Tusk i jego ministrowie powinni przewidzieć jakie będą konsekwencje walki z nielegalną migracją przez nowo wybrany rząd RFN. Tymczasem nic bardziej mylnego. Polska nie tylko w żaden sposób nie zareagowała, kiedy wprowadzono nowe praktyki, ale rządzący postanowili działać dopiero kiedy sytuację na granicy zaczęli „kontrolować” obywatele.

Taktyka kanclerza Friedricha Merza to bardzo poważne zagrożenie dla Polski i innych państw granicznych w UE. Niemcy próbują pozbywać się migrantów uznając, że powinni oni wrócić do innych państw Unii. Taka polityka Niemiec przy cichej akceptacji polskiego rządu jest bardzo szkodliwa dla bezpieczeństwa Polaków. Tylko zdecydowana, twarda postawa Rządu RP, asertywność i dbanie o interesy Polski może doprowadzić do zmiany polityki Niemiec wobec RP. Inaczej niemiecka praktyka zniszczy dotychczasowe procedury i zagrozi polskim interesom.

Obecnie bardzo ważną sprawą jest zatem nie tylko utrzymanie kontroli na granicach z Niemcami, ale również stosowanie odpowiedniej polityki i taktyki. Jeśli rząd Tuska nadal będzie przyzwalał na działania Niemiec, jeśli nie będziemy wymagali stosowania procedur przez stronę niemiecką, same kontrole niczego nie zmienią. Polski rząd musi opracować nowe podejście, musi zaangażować się w rozmowy z Niemcami, by szkodliwe praktyki się skończyły. Jak donoszą niemieckie media, jest to możliwe – Włochy odmówiły przyjmowania od Niemców kogokolwiek, Szwajcaria również, a Grecja przyjęła do tej pory… 20 osób. Polska jest dziś zdaje się najmocniej obarczona nową niemiecką polityką. To musi się skończyć.

Marcin Lidka

Fot. Straż Graniczna


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *