Widzieć, wiedzieć, reagować

Rosyjskie działania wymierzone w Zachód coraz częściej są powadzone dwutorowo. Z jednej strony Kreml wzmacnia presję psychologiczną i próbuje zastraszać Zachód wizją wielkiej wojny, z drugiej – rozbudowuje realny potencjał wojskowy w zachodniej części Rosji. Kluczowe w tym momencie jest wzmacnianie własnego potencjału obronnego, ale też możliwości identyfikowania realnych planów i zamierzeń Moskwy. Bez tego trudno o skuteczną neutralizację.

Rosyjskie działania z zakresu wojny hybrydowej od wielu lat koncentrują się na operacjach informacyjno-psychologicznych, które mają wywołać strach i zastraszenie społeczeństw Zachodu. Tego typu działania widać również w polityce Rosji wobec Polski. Polacy są narażeni na szantaż emocjonalny, czy próby zastraszania wizją wielkiej zemsty za politykę sprzeczną z interesami Kremla. W ostatnim czasie rosyjskie służby specjalne znów zintensyfikowały ten typ działania przeciwko Zachodowi, koncentrując się na wschodniej i północnej flance NATO. Co typowe dla Rosji, w tych operacjach Moskwa wykorzystuje jednocześnie – działania informacyjno-psychologiczne oraz decyzje w realnym świecie. Przykładem tych ostatnich może być opisywana w ostatnich tygodniach wielokrotnie rozbudowa baz wojskowych w pobliżu granic Rosji z krajami NATO.

W amerykańskich mediach, „New York Times” i „Wall Street Journal”, opisywane były decyzje o rozbudowie rosyjskiej obecności wojskowej w pobliżu granicy z Finlandią i Norwegią. „NYT” podawał, że po raz pierwszy od 20 lat Rosja przenosi do przygranicznych regionów śmigłowce bojowe, zaś „WSJ” umieścił zdjęcia satelitarne dwóch jednostek wojskowych: w Kamience (obwód leningradzki, granica z Finlandią) i w miejscowości Sputnik (obwód murmański, granica z Norwegią). Medialne doniesienia skupiały się na opisywaniu rosyjskich planów w tym regionie, pisząc, że Moskwa zamierza postawić nowe koszary, modernizować sprzęt i rozbudować infrastrukturę wzdłuż granicy Rosji z krajami NATO. Rosyjskie przekazy od dłuższego czasu sugerują, że rozbudowa militarnego potencjału w tym obszarze może być związana z planami rozszerzenia agresywnej polityki Rosji. Po zakończeniu aktywnych działań wojennych przeciwko Ukrainie właśnie ten region może być naznaczony rosyjskimi działaniami ofensywnymi, tym razem w ramach wojny przeciwko NATO.

Finlandia przyznaje, że już od jakiegoś czasu monitoruje rozbudowę struktur wojskowych Rosji w okolicach swoich granic. To niezbędne, by realnie oceniać rzeczywistość i identyfikować zagrożenia. Zdaniem fińskich ekspertów rosyjska infrastruktura ma być wykorzystana po zakończeniu wojny przeciwko Ukrainie. Ale jako miejsce nowych dyslokacji wojsk zwolnionych ze służby na froncie. Analiza materiałów publikowanych przez media w ostatnich miesiącach potwierdza budowę nowej infrastruktury wojskowej w regionie przylegającym do granicy z Finlandią. Rosjanie być może będą chcieli budować nowe struktury dowódcze w republice Karelii, oddalonej od granicy o około 160 km, ale rozbudowa ma miejsce także w innych miejscowościach tj. Kamenka, Severomorsk-2 i Olenya. Aktywność ta jest uznawana za początek odpowiedzi Rosji na decyzję Finlandii o przystąpieniu do NATO. W sposób oczywisty będzie się to jednak już teraz wiązało z dużo większą presją psychologiczną i wojskową na Finlandię, która będzie zmuszona do kontrakcji i rozbudowy swojego potencjału rozpoznania realnych działań i zamierzeń Rosji.

Rosyjski system propagandowy prowadzi na podstawie decyzji o wzmocnieniu jednostek na północnym-zachodzie kraju operację informacyjno-psychologiczną, której celem jest zastraszanie społeczeństw krajów Zachodu wizją rosyjskiej agresywności i zemsty. Takie działania Rosja prowadzi od początku pełnoskalowej inwazji przeciwko Ukrainie, by zniechęcać kraje Zachodu do pomagania ofierze własnej agresji. Obecnie faza zastraszania ma swoje znaczenie przy okazji prowadzonych przez Kreml negocjacji ws. zawieszenia broni. Kreml roztacza wizję przed Zachodem – albo się z Rosją dogadacie na jej warunkach, albo czeka was wielka wojna. W tej logice rozbudowa infrastruktury wojskowej przy granicach NATO jest elementem pozwalającym na wzmocnienie presji psychologicznej, w celu wymuszenia na Zachodzie uległości wobec interesów Rosji. Działań rosyjskich nie można jednak redukować jedynie do operacji psychologicznych. W przypadku Rosji operacje propagandowe i informacyjne mogą być realnie elementem przygotowań do wielkiej wojny militarnej. Tak było przy okazji pełnoskalowej inwazji przeciwko Ukrainie. Atak w lutym 2022 roku był wznowieniem wojny prowadzonej od 2014 roku, tym razem w formule pełnoskalowej agresji. Inwazja była przygotowywana również na gruncie działań informacyjno-psychologicznych. Kreml przez lata kolportował przekaz, który osłabiał Kijów, a w 2022 roku dał Moskwie fasadę propagandową, którą wykorzystywano do uzasadniania agresji. To oznacza, że nowoczesna rosyjska wojna łączy w sobie elementy militarnego ataku oraz presji informacyjno-psychologicznej. Kraje wschodniej i północnej flanki NATO muszą być tego świadome, bowiem ich obowiązkiem jest ciągłe monitorowanie zarówno działań w realnym świecie, jak i operacji informacyjnych czy ataków cybernetycznych. Agresywne działania rosyjskie muszą być zwalczane w wszystkich tych domenach.

Na obecnym etapie rosyjskie działania propagandowe zostały wykorzystane do wzmocnienia presji na społeczeństwo fińskie poddawane próbie zastraszania. Ale to samo dotyczy również Polaków. Od dawna jesteśmy obiektem działań psychologicznych, które mają na celu rozbudzenie podatności na manipulacje. Zarządzanie strachem ma pomóc Rosji w realizowaniu jej interesów kosztem spraw polskich. W ten sam sposób, co Finlandię, rosyjska propaganda próbuje traktować również Polskę, choćby roztaczając wizję ataku na przesmyk suwalski, czy grożąc atakiem nuklearnym. Operacje psychologiczne przeciwko Polsce także zakładają użycie metod dezinformacji oraz realnych działań, co jest jasne w przypadku decyzji o przeniesieniu arsenału jądrowego Rosji na Białoruś, a wcześniej do obwodu królewieckiego.

Rozbudowa arsenału jądrowego w Europie Środkowej jest dla Rosji działaniem podwójnego zastosowania. Z jednej strony umożliwia wykorzystanie zagrożenia do zarządzania strachem. Pozwoli to Kremlowi na użycie zarządzania refleksyjnego przeciwko Europie. Z drugiej jednak strony to gra o dominację nad Zachodem. Obecność arsenału jądrowego w Europie to potencjalne zagrożenie dla NATO oraz metody realnego nacisku polityczno-wojskowego przeciwko krajom Sojuszu. Dlatego Polska od dawna stawia na agendzie debaty publicznej sprawę przeniesienia sojuszniczego parasola atomowego do Polski. Udział Polski w NATO Nuclear Sharing jest przez Rosję identyfikowany jako zagrożenie, co tłumaczy agresję rosyjskiej propagandy wobec każdego, kto mówi publicznie o tym postulacie.

Sprawę rozbudowy arsenału jądrowego Rosji i obecności broni jądrowej na Białorusi czy w Królewcu omawiały ostatnio media szwedzkie, wskazując na realność wynikających z tego zagrożeń. Znów mamy w tej sytuacji do czynienia z dwoma rzeczywistościami, które wymagają odpowiedzi i neutralizacji. Widać już dziś grę psychologiczną, by wywrzeć nacisk i presję na Zachód, ale z drugiej strony rosyjska rozbudowa potencjału wojskowego, również nuklearnego, jest faktem. I musi być identyfikowana i podlegać monitoringowi.

Dla każdego kraju, który leży w niedużej odległości od Rosji, kluczowa jest rozbudowa możliwości identyfikacji realnych celów i zamierzeń Kremla. To niezbędne, by było wiadomo, czy rosyjska presja ma na celu wywieranie wpływu i grę na emocjach, czy też Moskwa już realizuje działania będące przygotowaniem do fizycznej agresji. Sytuacja z przełomu 2021 i 2022 roku pokazuje, że właśnie takie zdolności były kluczowe, by realnie oceniać aktywność rosyjskich wojsk i struktur bezpieczeństwa wobec Ukrainy. Dziś wiadomo, że Rosja przygotowywała się do wojny. W tamtym okresie jednak nie wszyscy mieli takie przekonanie. Gdyby wszystkich udało się uśpić, Zachód w ogóle nie byłby w stanie skutecznie zareagować, a Ukraina zapewne zostałaby szybko podbita przez rosyjskich najeźdźców.

Analiza działań rosyjskich wskazuje, że agresja wobec Ukrainy jest jedynie elementem szerszego planu. Rosji zależy przede wszystkim na zniszczeniu NATO w obecnym kształcie, wypchnięciu USA z Europy i stworzeniu w Europie Środkowej rosyjskiej strefy wpływów przy akceptacji Europy Zachodniej. Polska, jako kraj mocno zagrożony przez rosyjskie plany, musi rozbudowywać swoje zdolności identyfikowania działań Kremla i aktywizować Zachód, by przeciwdziałał Moskwie. W tym celu należy budować tamę wobec działań infekujących umysły i społeczeństwa krajów NATO, ale też nie wolno nam zapominać o budowie nowych zdolności obronnych, by nie dawać Rosji przewagi. Musimy znaleźć środek ciężkości między odpornością wobec nacisków i szantażu a realnym wzmocnieniem naszego potencjału obronnego. Nie na strachu, ani naiwności powinniśmy budować bezpieczną przyszłość. Da nam ją tylko realna ocena działań rosyjskich i skuteczna odpowiedź na jej agresywne zamierzenia.

Stanisław Żaryn

Tekst na podstawie poniższych doniesień:

https://i.pl/rosja-buduje-bazy-wojskowe-na-granicy-z-finlandia-blisko-milion-rezerwistow-zatrzyma-putina/ar/c1p2-27693013

https://thedefensepost.com/2025/05/23/finland-russian-military-buildup/; https://x.com/nexta_tv/status/1924450407046058375

https://www.nytimes.com/2025/05/19/world/europe/russia-finland-border.html
https://www.svt.se/nyheter/utrikes/bilder-har-rustar-ryssland-upp-karnvapenbas-27-mil-fran-sverige


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *