Rządowe uderzenie w bezpieczeństwo państwa

Szokujące praktyki. Prokuratura, w imię interesów politycznych rządu, dewastuje system kontroli operacyjnej i de facto paraliżuje służby oraz prokuraturę. Każde postanowienie sądu ws. kontroli operacyjnej czy aresztu będzie można w ten sposób podważać. Nieodpowiedzialni politycy igrają z ogniem…

Nie milkną echa działań prokuratury wobec byłych funkcjonariuszy CBA. Sprawa budzi coraz większe emocje, zarówno z uwagi na wymiar polityczny (wydaje się, że Minister Bodnar ratuje się przed dymisją), jak i merytoryczny. Decyzja prokuratury może mieć bardzo niebezpieczne skutki. Również dla obecnego rządu.

1. Z komunikatu Prokuratury Krajowe wynika, że podejrzani usłyszeli zarzuty dotyczące przekroczenia uprawnień oraz wyłudzenia poświadczenia nieprawy od sądu. Mowa o tzw. przestępstwach urzędniczych – oba czyny zagrożone są karą pozbawienia wolności do lat 3. Taka kwalifikacja czynu oznacza z kolei, że zarzucane podejrzanym przestępstwa przedawniają się – zgodnie z art. 101 kodeksu karnego – po 5 latach od popełnienia czynu. Zarzucany podejrzanym czyn miał mieć formę wykonywanych przez nich czynności operacyjno-rozpoznawczych „w okresie od listopada 2018 r. do maja 2019 r.” W momencie wszczęcia w prokuraturze śledztwa w tej sprawie – w dniu 8 marca 2024 roku – uległy już przedawnieniu wszystkie domniemane przestępstwa popełnione przed 8 marca 2019! Realnie więc w tym śledztwie prokuratura może ścigać i rozpoznawać co najwyżej czyny popełnione po 8 marca 2019 roku – czyli działania podejrzanych między 8 marca a „do maja 2019 roku”. Być może – taka jest logika pracy operacyjnej – CBA nie kierowało już do sądu żadnych wniosków, a tylko kończyło swoją kontrolę operacyjną.

Tak sformułowane zarzuty oznaczają, że prokurator decydując się na postawienie zarzutów sam naraża się na ZARZUTY dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. A co więcej mógł dopuścić się poświadczenia nieprawdy, gdyby się okazało, że między 8 marca 2019 roku a „do maja” CBA nie kierowało już do sądów żadnych wniosków o kontrolę operacyjną. Postanowienie o zarzutach w tej sprawie może być w przyszłości bardzo poważnym dowodem na popełnienie przestępstwa w Prokuraturze.

2. Ta historia rodzi jednak dużo gorsze skutki systemowe. Z materiału prasowego prokuratury wynika, że kontrola operacyjna, którą dziś się kwestionuje, była prowadzona i przedłużana za zgodą sądów! To postanowienie sądu jest w Polsce kluczowe, by kontrola operacyjna została uruchomiona. System prawny i praktyka stawiają kwestie zgody sądu w centrum systemu kontroli i nadzoru nad kontrolą operacyjną. Sąd ma realny wgląd w sprawę, której dotyczy wniosek. Może służby dopytać o szczegóły, MUSI być informowany w uzasadnieniu skąd wynika potrzeba prowadzenia kontroli operacyjnej i dlaczego akurat takie działania służba chce rozpocząć. Warto pamiętać, że wniosek dot. kontroli operacyjnej musi zostać przygotowany profesjonalnie i zawierać szereg informacji o prowadzonej sprawie, a także otrzymać akceptację Szefa służby i Prokuratury. Materiał prokuratury wskazuje, że takie zgody zostały udzielone, co oznacza, że Sąd otrzymał od CBA odpowiednie materiały, wraz z uzasadnieniem, w tej sprawie.

Dziś, post factum, jakiś prokurator na nowo zobaczył materiały w tej sprawie. I uznał, że postanowienie Sądu zostało wyłudzone, a byli funkcjonariusze CBA powinni za to odpowiedzieć. To przykład niebezpiecznego relatywizmu, który będzie prowadził do paraliżu służb specjalnych. Od dziś KAŻDĄ kontrolę operacyjną prowadzoną zgodnie z przepisami – czyli za zgodą sądów – będzie można zakwestionować, a funkcjonariuszy prowadzących te działania ścigać. Co więcej, podobna sprawa dotyczy choćby decyzji Sądów ws. stosowania aresztu czy prokuratury w sprawie zarzutów, czy wolnościowych środków zapobiegawczych. Tu też państwo wymaga zgody i decyzji odpowiednich instytucji. Tu też prokuratura możne uznać post factum, że decyzje zostały wyłudzone. Takie sprawy również można po latach ocenić na nowo.

W związku z politycznymi działaniami Rządu za chwilę dojdzie do gigantycznego chaosu w kluczowych dla bezpieczeństwa Polski sprawach. Sygnał już poszedł. Każda decyzja o zarzutach, postanowienia sądu o kontroli operacyjnej, decyzja o tymczasowym areszcie może być wzruszona i w przyszłości oceniona zupełnie inaczej, na podstawie politycznych przesłanek i potrzeb.

Działania Ministra Bodnara i Prokuratury w tej sprawie to skandal. I osłabianie całego systemu bezpieczeństwa narodowego. W obszarze kontroli operacyjnej i organów ścigania nie może być tego typu relatywizmu, jaki obecnie wprowadza się do działań państwa. Jeśli służba złożyła dokumenty, a sąd wydał postanowienie o zarządzeniu kontroli operacyjnej to służba musi być pewność, że prowadzi działania zgodne z prawem. W sytuacji, w której nikt nie ma pewności, jak obecne działania zostaną ocenione przez inną ekipę rządową w przyszłości, ludzie w służbach przestaną robić cokolwiek, co może ich narażać na zemstę, nawet jeśli będą to czynności legalne wynikające z obowiązków ustawowych.

Szokujący przykład niszczenia państwa. Ten rząd w sprawie Pegazusa ratuje się przed gigantyczną kompromitacją. Jak widać, robi to za wszelką cenę – nawet niszcząc system bezpieczeństwa narodowego.

Stanisław Żaryn


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *