Dzięki ostatnim wizytom Szefa BBN oraz Szefa MSWiA na granicy z Białorusią opinia publiczna mogła poznać fragment zmodernizowanej bariery granicznej, którą chwalą się ostatnio rządzący. Widać, że na konstrukcji dodano dwie poprzeczne belki, uzupełniono je od polskiej strony pasem concentriny, a samo obelkowanie ma również ostre kolce, które stanowią dodatkowe zabezpieczenie. Rząd przekonuje od dłuższego czasu, że modernizacja ma być kluczem do uszczelnienia granicy. W oficjalnych przekazach najważniejszym problemem obecnie jest kwestia rozginania pionowych przęseł, co umożliwia przejście na polską stronę. Rządzący przekonują, że poprzeczne belki rozwiążą ten problem.
Rzeczywiście, wygląd nowej konstrukcji sugeruje, że trudniej będzie rozginać pionowe przęsła bariery. Ale myli się ten, kto już otwiera korki od szampana i zapowiada stabilizację. Od początku było jasne, że mamy do czynienia z przeciwnikiem, który analizuje nasze działania, zmienia własną taktykę i szuka luk w zabezpieczeniach. Jeśli my zmieniliśmy coś w barierze, to na pewno nie możemy spocząć na laurach. Pewne jest, że przeciwnik zmieni sposób działania i dalej będzie destabilizował naszą granicę. Szlak migracyjny przez granicę Polski z Białorusią nie ma charakteru naturalnego. Operacja hybrydowa przeciwko Polsce jest prowadzona w interesie i na rzecz Rosji. A zatem będziemy dalej atakowani. Nasze zabezpieczenia na granicy nie powstrzymają tego.
Pojawia się wręcz pytanie, czy zabezpieczając barierę przed jedną taktyką nie ułatwimy działań przy pomocy innych narzędzi i metod (o szczegółach nie należy pisać publicznie). Paradoksalnie bariera zabezpieczona przed jedną metodą – rozginaniem przęseł – może być łatwiejsza do pokonania przy pomocy innego sposobu. A na pewno służby rosyjskie i białoruskie będą takich sposobów szukać. Jest to oczywiste i należy to zakładać. Konstrukcja wzmocniona w jeden sposób, może był słabsza pod innym względem.
Kluczowe pytanie obecnie brzmi, czy w Straży Granicznej oraz MSWiA przeprowadzono odpowiednie analizy i symulacje, dotyczące tego, jak wzmocniona bariera będzie funkcjonować. Czy ujawniono zagrożenia związane z nowymi pomysłami autorów operacji hybrydowej przeciwko Polsce? Czy oszacowano ryzyka związane z możliwymi scenariuszami? Na jakiej podstawie podjęto decyzje o zastosowaniu rozwiązań, które w reakcji mogą rodzić nowe sposoby działania? Należy mieć nadzieję, że takie analizy miały miejsce, bowiem decyzje o uzupełnieniu zapory ataków na Polskę nie zakończą. Ataki będą, ale być może inne. Dodatkowe zagrożenia budzi fakt, iż wzmacnianie zapory może przekierować uwagę na inne kierunki graniczne, które mogą być również wyzwaniem dla Polski. Nawet większym. Czy ktoś to oceniał?
Niestety obecnie rządzący mają łatwość do prezentowania optymizmu i wyciągania bezpodstawnych przedwczesnych wniosków. Gdy wprowadzono tzw. strefę buforową rząd rozpoczął kampanię przekonywania, że to był klucz do bezpiecznej, stabilnej granicy. Rząd i koalicja prezentowały hasła wskazujące na przełom na pograniczu. Po kilku tygodniach nic z tego nie zostało, a rządzący musieli przenieść dużo większe siły wojskowe i policyjne na wschód Polski. Z promowanej przez dłuższy czas teorii niewiele zostało, co pokazuje nieodpowiedzialność tez koalicji rządzącej w Polsce, ale też budzi wątpliwości dotyczące profesjonalizmu w działaniach zabezpieczających granicę RP z Białorusią. Sprawa strefy buforowej pokazuje, że rządzący uprawiają bezpodstawną propagandę sukcesu. To odbija się na bezpieczeństwie.
Sytuacja na naszej granicy pozostaje bardzo trudna. Statystyki Straży Granicznej pokazują, że wrzesień 2024 roku był bardziej wymagający niż wrzesień w 2023 i 2022 roku razem wzięte. Pokazują to również dane FRONTEXu, które wskazują na 192 procentowy wzrost popularności szlaku migracyjnego właśnie przez Białoruś na Zachód. Polska musi skutecznie bronić swojej granicy. Pudrowanie rzeczywistości, czy działania pochopne tego nie gwarantują. Raczej utrudniają.
Stanisław Żaryn
Dodaj komentarz