Tarcza informacyjna dla Polski

Przyszły Rząd planując wzmocnienie systemu bezpieczeństwa narodowego RP musi pochylić się nad budową tarczy informacyjnej dla Polski. Rozwój technik stosowanych przez Rosję jest dalece zaawansowany, co stanowi duże wyzwanie i oczywiste zagrożenie.

Współczesna walka informacyjna stosowana przez Federację Rosyjską nie odbiega co do istoty od analogicznych działań służb specjalnych Rosji stosowanych od ponad 100 lat. Wojna wywiadowcza prowadzona z Kremla przeciwko Zachodowi od pierwszych dekad XX wieku zakłada użycie narzędzi dziś określanych mianem „wojny hybrydowej” czy „dezinformacji”. Opisane w literaturze naukowej i eksperckiej działania z użyciem „środków aktywnych” można identyfikować już w początkach Związku Sowieckiego. O ich skuteczności niestety przekonały się w latach 20. XX wieku służby kontrwywiadowcze II RP w ramach operacji Trust, wymierzonej w państwa Europy Zachodniej. Ten sposób oddziaływania jest w Moskwie rozwijany od wielu dekad, co ma swoje znaczenie dla efektywności współczesnych działań rosyjskich przeciwko Polsce. Niestety to, co dla ekspertów od bezpieczeństwa i historii służb specjalnych, jest oczywistością i poważnym zagrożeniem, pozostaje wciąż niezagospodarowane w systemie bezpieczeństwa narodowego RP. Przyszły rząd musi wziąć to pod uwagę planując przyszłą architekturę bezpieczeństwa Polski.

Istota zagrożenia

Termin „środki aktywne” trafnie opisał Stanisław Lewczenko, funkcjonariusz sowieckiego wywiadu wojskowego GRU, a następnie Służby „A” I Zarządu Głównego KGB, który zbiegł na Zachód. W wydanej w USA w latach 80. książce „On the Wrong Side. My Life in the KGB” tłumaczył na czym polega sowiecka taktyka i jak jest dalece osadzona w historii państwa rosyjskiego. „Termin „środki (działania) aktywne” pojawił się w latach 50. XX w., czyli w okresie, który Amerykanie nazywają zimną wojną, jakkolwiek sowieckie przywództwo wykorzystywało je od siedmiu dekad, czyli od początku istnienia Związku Sowieckiego. Są to jawne i tajne techniki wywierania wpływu na działanie i zachowanie poszczególnych państw” – tłumaczył sowiecki dysydent. Zarysował także różne płaszczyzny działania sowieckich służb prowadzących operacje z użyciem „środków aktywnych”. „Działania aktywne stosowano w celu podważenia zaufania obywateli do politycznego przywództwa kraju, zniszczenia wiarygodności rządu lub narodu, zakłócenia stosunków pomiędzy państwami. Przez wykorzystanie środków aktywnych podejmowano próby wypaczenia percepcji wydarzeń lub znaczenia tych wydarzeń w świadomości opinii publicznej” – pisał w książce Lewczenko. Dalej wskazał, że operacje sowieckie były prowadzone w sposób tajny lub jawny. „Znakomitym przykładem jawnych środków aktywnych są oficjalnie sponsorowane programy wymiany dla studentów i grup kulturowych, co służyło celom propagandy. Natomiast tajne środki aktywne obejmowały rozpowszechnianie dezinformacji, fałszerstw, infiltrację środowisk politycznych i biznesowych, organizacji publicznych, środków masowego przekazu, dywersję itd.” – wyliczał. I dodał, że już w czasach sowieckich Kreml prowadząc działania z użyciem środków aktywnych korzystał z całych zasobów państwowych. „Sowieckie środki aktywne obejmują raczej działalność praktycznie każdego elementu sowieckiej partii komunistycznej i struktur państwa. Są uważane za wartościowe uzupełnienie tradycyjnej dyplomacji” – kwituje były sowiecki funkcjonariusz.

W tym przekazie warto wskazać na kilka głównych cech oddziaływania: działania służb sowieckich miały charakter totalny – dotyczyły oddziaływania na państwo, decydentów i obywateli, były prowadzone przy użyciu różnorodnych metod, co dawało Moskwie możliwość stosowania dużej elastyczności w doborze narzędzi oddziaływania, a natura tych aktywności dotyczyła zarówno wywierania wpływu w sposób jawny i niejawny, co oznacza, że część aktywności sowieckiej można identyfikować w przestrzeni publicznej, a część stanowi przede wszystkim wyzwanie dla służb kontrwywiadowczych. Jednak bez względu na narzędzia i sposób oddziaływania – ten typ operacji wywiadowczych zawsze miał charakter wrogi i był przejawem agresji politycznej przeciwko Zachodowi. Opisana przez byłego funkcjonariusza sowieckich służb metoda oddziaływania przetrwała do dziś. Świadczy o tym choćby tzw. doktryna gen. Gierasimowa: „Środek ciężkości dzisiejszych konfliktów coraz bardziej przesuwa się w kierunku zintegrowanego użycia środków pozamilitarnych: politycznych, gospodarczych, informacyjnych i innych, stosowanych przy wsparciu sił zbrojnych. Istotą zastosowania tych środków jest osiągnięcie celów politycznych przy minimalnym wpływie militarnym na wroga. Dokonuje się tego przez zneutralizowanie jego potencjału wojskowego i gospodarczego za pomocą oddziaływania informacyjnego i presji psychologicznej, przy aktywnym wsparciu opozycji wewnętrznej oraz działaniach sabotażowych i partyzanckich” – napisał szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych FR. Przez współczesną Rosję ten sposób oddziaływania był nie tylko kontynuowany, ale wręcz rozwinięty z uwagi na możliwości technik komunikacyjnych i rozwój technologiczny, które dziś są na dużo wyższym poziomie niż w czasach zimnej wojny. Co istotne, prace Gierasimowa ukształtowały spojrzenie elit rosyjskich nie tylko na poziomie operacyjnym, ale również strategicznym. W szeregu wykładów dla rosyjskich decydentów oraz generalicji Gierasimow zbudował podstawy geopolityczne działań rosyjskich, których celem jest przywrócenie Rosji roli supermocarstwa globalnego, które ma wpływ na arenie międzynarodowej i może realizować swoje imperialne działania. Znamienne jest, że opracowania Gierasimowa wskazują jednocześnie na kluczową rolę pozamilitarnych środków prowadzenia wojny przez Rosję oraz budują wizję zmian w Europie, opisując Polskę i nasz region jako strefę buforową, która ma być poddana interesom rosyjskim i rosyjskiemu oddziaływaniu. Ten zbieg koncepcji strategicznych dowodzi, że Polska jest stale zagrożona ze strony rosyjskiego imperializmu, zaś służby specjalne Rosji stosować będą różnorodne formy oddziaływania w ramach taktyki wykorzystywania „środków aktywnych” przeciwko Polsce. Te operacje są ciągłym zagrożeniem, bowiem rosyjska strategia zakłada sparaliżowanie podmiotowości Europy Środkowej oraz poddanie jej dyktatowi interesów rosyjskich, z uwzględnieniem kooperacji rosyjsko-niemieckiej, oraz ustanowieniem Niemiec jako patrona naszego regionu.

Działania przeciwko Polsce

Powyższe uwagi dotyczące rosyjskich strategii i analiz wskazują jednoznacznie, że Polska jest – i będzie – jednym z głównych państw atakowanych przy pomocy „środków aktywnych”. Tylko nasz kraj ma bowiem potencjał budowy w Europie Środkowej koalicji państw niechętnych wobec rosyjskiego imperializmu i zdolnych do przeciwdziałania Rosji. Tak rola Polski jest identyfikowana i opisywana przez rosyjskich analityków oraz polityków, co ma swoje przełożenie na skalę rosyjskiego oddziaływania przeciwko RP. Od wielu lat operacje dezinformacyjne, kampanie wpływu oraz ataki przy pomocy pozamilitarnych środków wojennych dotykają Polski. W ostatnich latach można wskazać kilka istotnych przełomów, jeśli chodzi o skalę ataków i destabilizacji RP przy pomocy tego typu działań. Bez wątpienia najmocniejszą operację dezinformacyjną, prowadzoną przy użyciu wieli różnorodnych środków aktywnych rozpoczęto w związku z wizytą śp. Lecha Kaczyńskiego w Katyniu 10 kwietnia 2010 roku. Już przed tragedią smoleńską rosyjskie państwo prowadziło skuteczną kampanię wpływu na rząd w Polsce, prowadząc do rozdzielenia wizyty, wciągnięcia ośrodka rządowego w działania przeciwko Prezydentowi RP, co mogło mieć wpływ na wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku. Okres przed katastrofą smoleńską był poprzedzony operacjami dezinformacyjnymi, które miały dać Rosji szansę na realizację jej planów i strategii oddziaływania na Polskę. Bez względu na to, jakie jest wyjaśnienie przyczyn katastrofy samolotu rządowego w Smoleńsku, pewne jest, że wpływ rosyjski doprowadził do obniżenia poziomu bezpieczeństwa Prezydenta RP oraz umożliwił przeprowadzenie wrogich względem śp. Lecha Kaczyńskiego operacji. To już było ogromnym sukcesem w działaniach rosyjskich służb specjalnych względem Polski. Po tragedii aktywność rosyjska została bardzo wzmocniona, z uwagi na potrzebę rozmycia prawdy o przyczynach śmierci Prezydenta Polski i towarzyszącej mu delegacji. Działania rosyjskie były prowadzone według schematów wrogiego oddziaływania, którego celem jest paraliżowanie przeciwnika, jego woli i zdolności do działania oraz dezorientacja, by wpływać na percepcję rzeczywistości (dokładnie to opisał cytowany powyżej Lewczenko). Jednocześnie Rosja oddziaływała na Polskę i jej zdolność do reakcji, by uniknąć obciążeń wizerunkowych dotyczących okoliczności wydarzeń z kwietnia 2010 roku oraz wynikających ze skandalicznych działań dotyczących śledztwa, które od początku prowadzone było w sposób gmatwający prawdę. Rozmach i różnorodność form, jakie stosowano przy okazji Smoleńska, nie powtórzył się do dziś, choć Rosjanie nie przestali oddziaływać na Polskę. Walka wywiadowcza prowadzona przy użyciu „środków aktywnych” była kontynuowana, a w roku 2016 przyspieszyła w związku z decyzją Szczytu NATO, który zdecydował o obecności sojuszniczej na wschodniej flance. Na tej podstawie do Polski zaczęły być kierowane oddziały państw sojuszniczych, co wzmocniło potencjał obronny Europy Środkowej. Był to także jasny cios w strategiczne koncepcje rosyjskiego państwa, które zakładały próbę wymuszenia na Pakcie zgody na funkcjonowanie Europy Środkowej jako „strategicznej szarej strefy” otwartej na rosyjski imperializm i wrogie oddziaływanie. Wydarzenia z 2016 roku spowodowały reakcję Rosji, która rozpoczęła nowy etap oddziaływania na Polskę adoptując się także do nowych okoliczności. Jednym z motywów włączonych w 2016 roku do menu narzędzi oddziaływania, aktualnych i dziś, były działania informacyjno-psychologiczne oraz inspiracyjne, których celem jest rozbudzanie wrogości między polskim społeczeństwem i amerykańskimi żołnierzami stacjonującymi w naszym kraju. Ten typ oddziaływania do element działań pakietowych, które mają prowadzić do ochłodzenia relacji Polski i USA.

Rosyjskie służby specjalne, odpowiedzialne za walkę informacyjną, w kolejnych latach wykazywały coraz większą aktywność, a ich działania przeciwko Polsce były coraz bardziej agresywne i wykorzystywały kolejne narzędzia oddziaływania. Kolejny „przełom” w tej sprawie przyniósł rok 2021 – latem Kreml sięgnął po znaną z przeszłości inżynierię przymusowej migracji i stworzył sztuczny szlak migracyjny przez Białoruś do Polski. Podobne działania dotyczyły Litwy i Łotwy. Ta taktyka była powtórzeniem analogicznych działań sowieckich służb, które w latach 80. przy pomocy służb kubańskich zalały USA falą migracji, w celu destabilizacji Stanów oraz wywołania kryzysu wewnętrznego. Masowo (mowa nawet o 100 tysiącach ludzi) przerzucano wtedy do USA Kubańczyków, w tym kryminalistów, sabotażystów i agentów sowieckich oraz kubańskich. Ten zalew ludzi destabilizował Stany, ale także stanowił zaczątek poważnej przestępczości kubańskiej w USA. Materiały upublicznione po latach przez amerykańskie FBI wskazywały jednoznacznie, że mieliśmy do czynienia z operacją sowieckiego wywiadu, która miała trwale wpłynąć na USA i osłabić jej stabilność. Takie działania są typowym przykładem wielopłaszczyznowej operacji prowadzonej przy pomocy środków aktywnych. Taką naturę miały także działania rosyjskie przeciwko Polsce. Fizyczna destabilizacja granicy białorusko-polskiej to jedynie jeden z elementów działań przeciwko RP. Jednocześnie przy tej okazji widoczna była aktywność na innych polach – wojna informacyjno-psychologiczna, operacje polaryzujące polskie społeczeństwo, dezinformacja, kampanie dyskredytujące Polskę w oczach świata, testowanie procedur bezpieczeństwa, infiltrowanie polskiego terytorium, operacje inspiracyjne w środowiskach podatnych na zarządzanie empatią, identyfikowanie służb i wojsk znajdujących się na granicy z Białorusią, mapowanie słabości systemu bezpieczeństwa narodowego, identyfikowanie grup społecznych podatnych na naciski i obce inspiracje. Te wszystkie komponenty działań były i są obecne w czasie operacji „Śluza”, którą do dziś Rosja i Białoruś prowadzą przeciwko RP. Cele tych działań są znacznie szersze niż to, co widać na pierwszy rzut oka. A gdy weźmiemy pod uwagę rosyjski pełnoskalowy atak na Ukrainę w lutym 2022 roku, możemy wskazać na jeszcze jeden cel – uderzenie w percepcję rzeczywistości w Polsce oraz na całej wschodniej flance NATO. Po to, by kluczowy region Zachodu nie był przygotowany do reakcji na wojnę tuż za naszymi granicami. Z dzisiejszej perspektywy widać, że duża część celów rosyjskich w tej operacji się udała – polska granica została trwale zdestabilizowana, do dziś polskie siły wojskowe są uwiązane przy granicy, wciąż trwa testowanie polskich procedur i systemów bezpieczeństwa, duże grupy społeczne wciąż działają pod wpływem stymulowanej empatii oczekując państwowej akceptacji dla migracji z Białorusi. Od czasu zmian rządowych sytuacja stała się znacznie poważniejsza, bowiem instytucje państwowe – w tym rząd i prokuratura, częściowo służby specjalne – zostały zaprzęgnięte do działań wymierzonych w funkcjonariuszy i struktury prowadzące w ostatnich latach działania na rzecz ochrony i bezpieczeństwa granicy z Białorusią. Działania represyjne, seria śledztw, dedykowane zespoły prokuratorskie szukające „win” funkcjonariuszy i żołnierzy – takie działanie państwa to efekt, o jakim marzyły rosyjskie służby specjalne wytwarzając operację hybrydową przeciwko Polsce.

Analiza strategii rosyjskiej oraz bieżących działań rosyjskich służb wskazywała, że Polska w 2021 roku była traktowana przez Rosję jako realny wróg i przeciwnik, którego należy zniszczyć. Sytuacja jednak jeszcze się zaogniła, gdy nastąpił pełnoskalowy atak Rosji na Ukrainę. Reakcja Polski pokazała bowiem Moskwie, że RP będzie aktywnie zabiegać o sprawy bezpieczeństwa Europy, wspierać Ukrainę i aktywizować Zachód do realizowania polityki wsparcia i pomocy dla napadniętego kraju. Polska w 2022 roku nie tylko aktywnie pomagała Ukrainie, ale także podjęła szereg działań wymierzonych w interesy rosyjskie i możliwości rosyjskiego oddziaływania na Europę. Reakcją Moskwy było przyspieszenie i wzmocnienie działań z użyciem środków aktywnych. Na początku 2023 roku polski kontrwywiad cywilny ustalił, że Federacja Rosyjska coraz mocniej rozbudowuje agresywne metody działania przeciwko Polsce. Do operacji informacyjno-psychologicznych, dezinformacji, cyberataków, prowokacji na morzu, w powietrzu i na granicy z Białorusią – doszło realne zagrożenie dywersją, sabotażem i państwowym rosyjskim terroryzmem. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego wykryła w marcu 2023 roku siatkę szpiegowską założoną przez rosyjski wywiad, która miała na celu monitorowanie transportów kolejowych z pomocą dla Ukrainy, identyfikowanie i rozpoznanie tras kolejowych, infrastruktury krytycznej, obiektów transportowych, paliwowych itd. Jednocześnie siatka zneutralizowana przez polskie służby przygotowywała się na poważniejsze zlecenia – wykolejanie pociągów, ataki z użyciem materiałów wybuchowych, pobicia i zabójstwa na zlecenie, a także działania z zakresu agresywnej propagandy politycznej i terroryzmu. W 2023 roku mieliśmy więc do czynienia z kolejnym przełomem w działaniach rosyjskich służb przeciwko Polsce. Następne pozamilitarne środki prowadzenia działań wojennych zostały włączone do instrumentarium rosyjskiego. W kolejnych miesiącach rosyjskie operacje nabrały jeszcze większego tempa, co pozwoliło Rosji prowadzić skuteczne ataki w naszym kraju, choćby w formie sabotaży i podpaleń.

Rosja generuje stale zagrożenia przeciwko Polsce, z jednej strony próbując doprowadzić do realizacji szalenie niebezpiecznego dla RP politycznego scenariusza opisanego przez strategów Rosji, a z drugiej strony operując środkami, które często są łatwe do zbagatelizowania. W ostatnich latach widać było bardzo dużą różnorodność działań rosyjskich służb – od szantażu energetycznego, przez operacje informacyjno-psychologiczne, zarządzanie emocjami, zarządzanie refleksyjne, fizyczną destabilizację granicy, presję militarną, prowokacje na morzu i w powietrzu, dezinformacje, operacje decepcyjne, fizyczne ataki na funkcjonariuszy państwa polskiego, próby rozszczelnienia systemu fiskalnego, inspirowanie mediów i decydentów do działań przeciwko interesom RP, sabotaż, pożary, próby dywersji itd. Przykładów różnych narzędzi stosowanych przez Rosję można podać wiele, co sprawia, że ich identyfikacja, analiza i przeciwdziałania jest dużym problemem. Jak pisał w swojej książce brytyjski autor zajmujący się Rosją Mark Galeotti, we współczesnym świecie – „Wszystko jest wojną”.

Tarcza informacyjna – architektura obronna

Powyższe rozważania wskazały jednoznacznie, że rosyjskie operacje z użyciem „środków aktywnych” są bardzo mocno zakorzenione w systemie państwowym Federacji Rosyjskiej i mają długą historię. Bazują też na oficjalnych rosyjskich dokumentach, z Doktryną wojenną, czy Doktryną bezpieczeństwa informacyjnego Rosji na czele. Przejawy rosyjskiej agresji przy pomocy „środków aktywnych” możemy znaleźć w wielu typach oddziaływania na Polskę. Mają one charakter systemowy, ewoluują i bazują na zasobach całego państwa rosyjskiego, które do dziś rządzone jest przez rosyjskie służby specjalne. Choć działania o charakterze informacyjno-psychologicznym przeciwko interesom Polski są prowadzone także przez inne podmioty państwowe (warto wspomnieć o niemieckiej polityce manipulowania prawdą o II wojnie światowej), działania prowadzone przez Rosję muszą być traktowane jako największe zagrożenie – zagrożenie o charakterze krytycznym dla polskiej państwowości. Wobec tego obrona państwa polskiego musi mieć charakter działań systemowych, które będą budowały odpowiednie mechanizmy neutralizujące opisane zagrożenia.

Jak się bronić? Budowę takiego systemu należałoby zacząć od wyznaczenia gospodarza, czyli politycznego gestora, który będzie odpowiedzialny za prowadzenie polityki w tym obszarze. Opis działań prowadzonych przez rosyjskie służby specjalne pokazał jednoznacznie, że zagrożenia generowane przez dezinformację czy operacje z użyciem środków aktywnych dotykają bezpieczeństwa narodowego i generują poważne, krytyczne zagrożenia dla państwa polskiego. Na to podejście wskazuje również nomenklatura NATO. Wspomniany już wcześniej Szczyt NATO z 2016 roku podjął przełomową decyzję, by cyberprzestrzeń opisać jako kolejną, piątą domenę operacyjną, tj. obszar prowadzenia działań wojennych. To kluczowe rozwiązanie otwierało drogę do realnej odpowiedzi na rosyjską taktykę działań aktywnych przeciwko Zachodowi. Skoro rosyjska Doktryna wojenna i Doktryna bezpieczeństwa informacyjnego wskazują jednoznacznie, że walka informacyjna może być etapem inicjującym, przygotowującym do wojny kinetycznej oraz formą działań zbrojnych przeciwko innemu państwu – Sojusz musiał również te działania identyfikować jako płaszczyznę prowadzenia działań wojennych. Oznacza to, że zwornikiem systemu ochrony przed zagrożeniami ze strony Rosji również powinien być urzędnik związany z sektorem bezpieczeństwa narodowego. W czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości podjęta została w tym zakresie przełomowa decyzja. W 2022 roku Rada Ministrów przyjęła Uchwałę dotyczącą powołania Pełnomocnika Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP. To było nowe rozwiązanie – początek budowy systemu koordynacji działań na rzecz identyfikacji, analizy i przeciwdziałania zagrożeniom ze strony rosyjskiej dezinformacji. Dla rozwiązań państwowych ten etap jest kluczowy – bez wskazania jednego centrum decyzyjnego i operacyjnego dot. koordynacji odpowiedzi na zagrożenia w tym zakresie nie uda się pójść do przodu. Można dyskutować o szczegółowym uplasowaniu osoby odpowiedzialnej za rządowy system odpowiedzi, jednak wskazanie jednego gospodarza tematu wydaje się być pierwszorzędną potrzebą. Tylko w ten sposób bowiem można rozpocząć budowę systemowych rozwiązań.

W czasie rządów PiS miałem zaszczyt pełnić funkcję Pełnomocnika Rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej RP. Kluczowa dla sprawnego działania była nie tylko silna pozycja w rządzie – Pełnomocnik był jednocześnie Sekretarzem Stanu w KPRM, ale również uplasowanie Pełnomocnika w politycznym nadzorze nad służbami specjalnymi. Bez wątpienia bowiem to właśnie służby specjalne muszą być bardzo silnym elementem systemu rozpoznania i zwalczania rosyjskich operacji z użyciem środków aktywnych. Skoro naszym przeciwnikiem są służby rosyjskie, nasze służby powinny być w rdzeniu systemu odpowiedzi i ochrony. Takie rozwiązania proponowaliśmy w czasie rządów PiS, organizując wokół Pełnomocnika system koordynacji i wymiany informacji o zagrożeniach oraz przeciwdziałania im. Sporo udało się zrobić, ale wielkie zadania były wciąż przed nami. Praca wykonana przed zmianami w 2023 roku to był dopiero początek. Niestety obecny rząd zaprzepaścił ten dorobek. Zlikwidował funkcję Pełnomocnika, zniszczył Zespół budowany wokół niego w Kancelarii Premiera, przestał pracować ze służbami w tym zakresie i nie powołał żadnych systemowych rozwiązań dotyczących bieżącej pracy w analizowanym obszarze. Kolejny rząd, który będzie chciał wrócić do koncepcji budowy systemu, będzie musiał zacząć od nowa. A początkiem powinno być wskazanie, kto będzie się zajmował mitygowaniem zagrożeń.

Rosyjski sposób oddziaływania na Polskę, opisany powyżej, wskazuje na realne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego, zaś taktyka rosyjska jest prowadzona według schematów i taktyki militarnej. Operacje dezinformacyjne są w Rosji traktowane jak misje bojowe. To także ważny sygnał, jak powinniśmy planować naszą odpowiedź. Kluczową rolę w systemie państwowej odpowiedzi powinien pełnić urzędnik (dalej nazwany „Pełnomocnikiem”), który miałby realną szansę koordynować przede wszystkim dedykowane do tego struktury bezpieczeństwa. Służby specjalne, jak już wskazano, muszą być rdzeniem działań z zakresu rozpoznania zagrożeń i ich mitygacji. Wynika to z łączenia przez rosyjskie służby działań jawnych i niejawnych, a także z faktu iż w Rosji to właśnie służby specjalne kontrolują działania dezinformacyjne przeciwko Zachodowi. To zatem nasz wywiad i kontrwywiad muszą zapewnić bieżące rozpoznanie działań dezinformacyjnych, ale i wyprzedzająco informować o celach rosyjskiego państwa wobec Polski – jak wskazano powyżej ataki na Polskę są częścią większej całości i państwowych działań strategicznych. Bez wątpienia więc służby specjalne stanowić muszą bardzo silne zaplecze zespołu zajmującego się zagadnieniem walki informacyjnej. Drugą strukturą, która powinna być bardzo silnie reprezentowana, są dedykowane jednostki wojskowe, w tym DKWOC oraz Centralna Grupa Działań Psychologicznych Wojska Polskiego. Te dwie jednostki są na froncie zmagań w świecie cyfrowym i w działaniach informacyjno-psychologicznych. One powinny mieć duży wkład w system rozpoznania i zwalczania zagrożeń. Zasoby służb specjalnych oraz wojska powinny być kluczowe.

Nowy „Pełnomocnik” powinien mieć silną legitymację polityczną, wchodzić w skład ministrów Kancelarii Premiera, być powoływanym przez Premiera w porozumieniu z Ministrem odpowiedzialnym za koordynowanie służb specjalnych oraz Ministrem Obrony Narodowej. Uprawnienia od Ministra Koordynatora oraz Szefa MON pozwolą, by budowany na nowo system mógł oprzeć się realnie na zasobach służb specjalnych i wojska. To pozwoli włączyć wskazany system do systemu bezpieczeństwa narodowego, czyli umiejscowić właśnie tak, jak wynika z natury zagrożeń. Dopiero w następnej fazie budowany system należy rozbudowywać o kolejne elementy – grupy robocze z udziałem innych resortów (MSZ, MSWiA, Ministerstwo Energii), ekspertów spoza rządu, czy też rządowych think-tanków. Wskazanie „Pełnomocnika” pozwoli zbudować jednostkę rządowa, wokół której będą funkcjonować kolejne kręgi analityczne potrzebne do kompleksowego działania. Trzon – urząd „Pełnomocnika”, służby specjalne, wskazane jednostki wojskowe – musi być bowiem uzupełniony o kolejne kręgi: przedstawicieli innych resortów, zespoły analityczne instytucji rządowych, ekspertów z ośrodków akademickich, niezależnych specjalistów itd. Ważną rolę należy przypisać również Krajowemu Systemowi Cyberbezpieczeństwa, w ramach którego „Pełnomocnik” i przedstawiciele wszystkich zespołów CSiRT powinni wymieniać bieżące informacje o atakach cybernetycznych. W tym obszarze „Pełnomocnik” powinien zapewniać analizę warstwy informacyjno-psychologicznej identyfikowanych incydentów komputerowych, co dziś nie ma miejsca. „Pełnomocnik” musi prowadzić działalność medialno-edukacyjną. Należy więc zapewnić mu możliwość prowadzenia aktywnej komunikacji społecznej oraz bieżącej współpracy z dziennikarzami i opinią publiczną. Działania z zakresu profilaktyki muszą być ważną częścią zadań „Pełnomocnika” zapewniających coraz większą odporność społeczną. W świecie naznaczonym rosyjskimi operacjami świadomość społeczna ma kluczowe znaczenie.

Wskazanie „Pełnomocnika” czy Ministra odpowiedzialnego za bezpieczeństwo informacyjne Polski to początek budowy wielopłaszczyznowej ochrony RP w tym zakresie. Jest oczywiste, że obsługę zadań związanych z zabezpieczeniem działań „Pełnomocnika” musi zapewnić zespół profesjonalnych ekspertów i urzędników, którzy będą na bieżąco obsługiwać system rozpoznania i neutralizacji zagrożeń. Wydaje się zasadne, by budowę takiej jednostki połączyć z szeroką reformą systemu służb specjalnych. To temat na osobne rozważania, ale powiązanie „Pełnomocnika” z systemem nadzoru nad służbami specjalnymi wydaje się optymalne. Postawić należy tezę, że przyszły Rząd powinien przystąpić do zmian strukturalnych w obszarze służb specjalnych. A skoro tak, Minister Koordynator oraz „Pełnomocnik” powinni być obsługiwani przez ten sam urząd (najlepiej osobny, dedykowany do tych zadań). To umożliwi wykorzystanie wskazanych powyżej zasobów państwowych oraz jednocześnie da „Pełnomocnikowi” odpowiednie zaplecze kadrowe i instytucjonalne. Bez takiego zespołu, o silnie rozwiniętej infrastrukturze technicznej, rola „Pełnomocnika” nie będzie wypełniana w sposób optymalny.

Reformy instytucjonalne, które częściowo powinny przybrać formę zmian prawnych – opartych na rozporządzeniach Rady Ministrów, czy ustawie o działach administracji rządowej (nowelizacja powinna wskazać nowy dział zarządzania państwem – Bezpieczeństwo narodowe), to nie koniec wyzwań systemowych. Zmiany w innym obszarze będą konieczne, by system bezpieczeństwa informacyjnego był efektywny. Należało będzie przystąpić do uchwalenia Strategii bezpieczeństwa informacyjnego, stworzyć definicję prawną bezpieczeństwa informacyjnego, przeanalizować przepisy kodeksu karnego pod kątem możliwości uregulowania przestępstw i wykroczeń związanych z naruszaniem bezpieczeństwa informacyjnego RP, wzmocnić służby specjalne, zespoły odpowiedzialne za cyberbezpieczeństwo, a także przystąpić do wzmocnienia suwerenności informacyjnej Polski. W tym ostatnim zakresie jedną z kluczowych zmian powinno być opracowanie i uchwalenie ustawy dotyczącej kapitału właścicielskiego mediów w Polsce. Wydaje się, że najwyższy czas opracować propozycję legislacyjną, która na wzór wielu rozwiązań zachodnich (niemieckich czy francuskich) wprowadzi ograniczenia dla kapitału zagranicznego w mediach w Polsce. To jedno z kluczowych rozwiązań, których celem będzie wzmocnienie podmiotowości informacyjnej Polski. Pełnomocnik wraz ze swoim zapleczem powinien również opracować mapę drogową dla Ustawy o specjalnych środkach państwowych stosowanych w związku z zagrożeniami hybrydowymi. Takie przepisy, stanowiące lex specjalis, powinny dać władzom RP prawne środki do neutralizowania zagrożeń hybrydowych, które dotykać będą Polski. Uchwalenie takich przepisów da Polsce nowoczesne środki zwalczania zagrożeń z użyciem „środków aktywnych”.

Rola „Pełnomocnika” w systemie służb specjalnych musi zakładać bliskie współdziałanie z Ministrem Koordynatorem. Powinien on mieć wpływ na prace analityczne służb specjalnych oraz na bieżąco współpracować ze służbami wywiadowczymi i kontrwywiadowczymi, które muszą zapewnić dopływ informacji, analiz i scenariuszy neutralizacji zagrożeń do systemu. „Pełnomocnik” powinien również być włączony w pracę analityczną służb specjalnych, dlatego wraz z dużą reformą służb specjalnych i nadzoru nad służbami należy opracować koncepcję budowy wspólnoty analitycznej RP, dzięki której Minister Koordynator będzie zarządzał pracą analityczną służb specjalnych. W tę pracę w cyklu ciągłym powinien być włączony „Pełnomocnik”, bowiem analityka służb specjalnych jest konieczna, by mógł on wypełniać swoje zadania. Jak wskazano, „Pełnomocnik” powinien prowadzić stałą pracę profilaktyczno-edukacyjną. Powinien więc nie tylko prowadzić własną komunikację społeczną, ale również dysponować odpowiednimi budżetami na działania profilaktyczne. We współczesnym świecie informacja ma wielką wagę i moc. Dlatego „Pełnomocnik” musi mieć realne możliwości finansowe, by budować tarczę informacyjną dla Polski. Finansowanie kampanii społecznych powinno być stałym zadaniem dla zespołu „Pełnomocnika”.

Zagrożenia związane z operacjami bazującymi na „środkach aktywnych” stanowią krytyczne zagrożenie dla Polski, mogą mieć różnorodne formy i być prowadzone w każdym obszarze życia publicznego. Działania te mają swoje konkretne cele i są prowadzone w sposób systemowy przez Rosję. Musimy się przed tym bronić, bowiem pakietowe działania rosyjskich służb specjalnych zagrażają podmiotowości, niezależności i niepodległości Polski. W ostatnich latach zagrożenia związane z kampaniami informacyjnymi, manipulacjami dotyczą jednak również innych kierunków. Dużą kampanię zagrażającą polskim interesom prowadzą od dekad Niemcy. Jej celem jest wypaczenie prawdy o historii II wojny światowej, w szczególności Holokauście. Początkowy etap niemieckich operacji – datowany na lata 60. i 70. XX wieku – miał na celu „wynarodowienie” zbrodni i wmówienie międzynarodowej opinii publicznej, że winę za II wojnę ponoszą „naziści”, a nie Niemcy. Z czasem ta kampania oddziaływania sprawiła, że coraz częściej pojawiały się oskarżenia pod adresem innych narodowości – głównie Polski i Polaków. Dziś w wielu publikacjach pisze się o II wojnie światowej jako o winie „nazistów” i współpracujących z nimi Polaków. Te działania niemieckie, mające charakter stałej, spójnej operacji wpływu, stanowią oczywiste zagrożenie dla naszych interesów. Opisywana powyżej „tarcza informacyjna Polski” będzie w oczywisty sposób zapewniała obronę interesów również w takich sytuacjach oraz realizowała działania wobec innych, niż Rosja, sprawców ataków informacyjnych.

Rozwój tego sposobu oddziaływania państwowego na Polskę niestety wydaje się bardzo prawdopodobny. Śladami Rosji idzie choćby chińska propaganda i tamtejsze służby specjalne. Szczególnie mocno widać to od czasu wsparcia, jakiego Pekin udziela Moskwie po pełnoskalowym ataku na Ukrainę. Dziś chińskie oddziaływanie dotyczące Polski nie dominuje w operacjach informacyjno-psychologicznych Państwa Środka, ale problem może narastać. Swoje oddziaływanie na poziomie informacyjno-psychologicznym prowadzą również kolejni aktorzy państwowi – Iran, Korea Północna, Ukraina. Polski system obronny musi być w stanie identyfikować wszystkie działania analogiczne do rosyjskich, które zagrażają interesom RP. Zakładać należy, że będzie ich w najbliższych latach coraz więcej.

Przyszły Rząd planując wzmocnienie systemu bezpieczeństwa narodowego RP musi pochylić się nad budową tarczy informacyjnej. Rozwój technik stosowanych przez Rosję jest dalece zaawansowany, co stanowi duże wyzwanie i oczywiste zagrożenie. Bez budowy realnego systemu obronnego nie będziemy w stanie rozumieć celów rosyjskich, identyfikować przejawów agresji ani skutecznie odpowiedzieć na ataki. Zadanie związane z systemową odpowiedzią na opisane działania rosyjskich służb musi być jednym z priorytetów w obszarze bezpieczeństwa narodowego. Walka informacyjna trwa, a każdy dzień naszej bezbronności skutkuje poważnymi szkodami dla Polski.

Stanisław Żaryn


Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *