W Polsce trwa debata dotycząca pozyskania i użycia przez polskie służby specjalne i porządkowe środka kontroli operacyjnej, nazywanego Pegazus, produkowanego przez izraelskie NSO. Tematyka ta została objęta badaniem przez prokuraturę, ale także polityków w czasie prac Komisji śledczej. Kontynuowanie tej dyskusji niestety odbywa się kosztem interesów RP i ma wpływ na bezpieczeństwo Polski.
I. KONTROLA OPERACYJNA
Przepisy dotyczące kontroli operacyjnej są w Polsce uporządkowane i precyzyjne. Zgodnie z przepisami „Kontrola operacyjna prowadzona jest niejawnie i polega na: 1) uzyskiwaniu i utrwalaniu treści rozmów prowadzonych przy użyciu środków technicznych, w tym za pomocą sieci telekomunikacyjnych; 2) uzyskiwaniu i utrwalaniu obrazu lub dźwięku osób z pomieszczeń, środków transportu lub miejsc innych niż miejsca publiczne; 3) uzyskiwaniu i utrwalaniu treści korespondencji, w tym korespondencji prowadzonej za pomocą środków komunikacji elektronicznej; 4) uzyskiwaniu i utrwalaniu danych zawartych w informatycznych nośnikach danych, telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych, systemach informatycznych i teleinformatycznych; 5) uzyskiwaniu dostępu i kontroli zawartości przesyłek”. Punkt czwarty dotyczy „uzyskiwania i utrwalania danych zawartych w informatycznych nośnikach danych, telekomunikacyjnych urządzeniach końcowych (telefonach)” jest precyzyjny i wskazuje, że oprogramowanie szpiegowskie opisywane jako Pegazus służące do kontroli zawartości telefonu jest zgodne z polskim prawem. Wynika to wprost z przepisów dotyczących kontroli operacyjnej, które pozwalają uprawnionym służbom – po zgodzie sądu – kontrolować niejawnie zawartość m.in. telefonu. O zgodności tej formy działań z polskimi przepisami orzekał kilkukrotnie w różnych sprawach Sąd Najwyższy, choćby w sprawie z kwietnia 2023 roku o sygn. akt I ZI 50/22, w której ocenił, że kontrola operacyjna prowadzona za pomocą tego środka była legalna i zgodna z przepisami.
Za niewiarygodne i nierzetelne należy ocenić tłumaczenia niektórych komentatorów, a nawet prawników czy sędziów, że Sądy w Polsce wydając zgody na użycie Pegazusa nie wiedziały o jaki rodzaj kontroli chodzi. To jest tłumaczenie bałamutne, bowiem wnioski o zastosowania kontroli operacyjnej zawsze wskazują, o jaki typ działań chodzi. Służba musi wskazać na konkretny punkt zapisu przytoczonego powyżej, co oznacza, że Sąd wie jaki typ działań będzie prowadzony. Co więcej, jeśli są jakieś wątpliwości – sędzia ma uprawnienia, by dopytać o szczegóły lub wezwać służbę do uzupełnienia wniosku. Takie przypadki się dzieją. Co więcej, sądy nie dają zgód automatycznie, o czym wielokrotnie pisały nawet media. Świadczy to o tym, że kontrola operacyjna jest realna, a system funkcjonalny. Sąd ma świadomość, na co daje zgodę. A jego decyzje nie są automatyczne.
II. DZIAŁANIA ZA ZGODĄ
Minister Sprawiedliwości Adam Bodnar przemawiając w Sejmie 24 kwietnia 2024 roku wskazał, że w Polsce w latach rządów PiS prowadzono 578 kontroli operacyjnych z wykorzystaniem Pegazusa jako środka kontroli operacyjnej. Z przemówienia Pana Ministra wynikało, że nie zidentyfikowano przypadku prowadzenia kontroli operacyjnej za pomocą tego środka ko bez zgody Sądu. Dopytywany w tamtych dniach Minister w mediach przyznał, że nie ma przypadku użycia Pegazusa bez zgody sądu. Co więcej, w ostatnich dniach Rzecznik Ministra Koordynatora Jacek Dobrzyński informował, że audyt w ABW potwierdza, że kontrola operacyjna przy pomocy Pegazusa była prowadzona za zgodą sądów. W informacji dotyczącej wyników audytu w CBA również przypadki użycia tego środka bez zgody sądu się nie znalazły. Należy więc przyjąć, że obecny Rząd RP nie zidentyfikował żadnych przypadków działania bez zgody Sądu. To kluczowe, bowiem oznacza to, że działania z czasów rządu PiS były działaniami legalnymi i zgodnymi z przepisami.
III. POTRZEBNA SKUTECZNOŚĆ
W debacie publicznej wciąż można znaleźć tezy, jakoby sam zakup Pegazusa był nielegalny i sprzeczny z prawem i interesami RP. To myślenie mylne i prowadzące do niebezpiecznych zjawisk. Poszukiwanie oprogramowania, które pozwoli służbom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo RP wykonywać ich ustawowe obowiązki, jest wręcz koniecznością w dobie coraz szybszego rozwoju technologicznego. Rozumiał to również, jak się zdaje, rząd PO-PSL. To właśnie wtedy po raz pierwszy polskie służby specjalne prowadziły działania przy użyciu oprogramowania szpiegowskiego. Polskie media pisały nawet o zakupionym przez CBA programie do kontrolowania i zabezpieczania treści telefonów komórkowych. Taki program, o podobnej specyfice do Pegazusa, był stosowany. Wtedy w Polsce nie prowadzono szkodliwej debaty wokół służb specjalnych.
Dla każdego, kto analizuje stan bezpieczeństwa, powinno być oczywiste, że służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo Polski, powinny mieć dostęp do nowoczesnych technologii. Funkcjonowanie obszaru nowoczesnej komunikacji, który wymyka się systemowym rozwiązaniom struktury bezpieczeństwa RP, jest zagrożeniem. Takie luki są wykorzystywane przez osoby prowadzące nielegalne działania. Gdy powstawał Rząd PiS, służby wskazywały właśnie na problemy ze stosowaniem kontroli operacyjnej w przypadkach, w których osoby kontrolowane korzystają z komunikatorów szyfrowanych. Rząd RP miał obowiązek szukać rozwiązania tego problemu. Jest oczywiste – i wtedy i dziś, że skuteczność służb zależy również od dostępności do nowoczesnych technologii. Bez nich dziś nie da się zabezpieczać interesów RP.
Działania mające na celu zakup oprogramowania Pegazus były więc czymś koniecznym. Rząd RP był – i każdy Rząd RP jest – zobowiązany do zapewnienia służbom prowadzącym kontrolę operacyjną warunków, by mogły one wywiązywać się z obowiązków. O znaczeniu rozwiązań technologicznych dla skutecznego działania służb specjalnych i porządkowych mówi się jednoznacznie w krajach Zachodu. Również dlatego z oprogramowania szpiegowskiego korzystają służby specjalne wszystkich krajów NATO. To jest norma.
IV. UKRYTE KOSZTY
Sprawa użytkowania Pegazusa w Polsce stała się przedmiotem debaty publicznej i kampanii wyborczej. Do dziś prowadzone są otwarte dyskusje i polityczne „śledztwa” o tym, jak ten środek kontroli operacyjnej był wykorzystywany. Dzieje się tak pomimo tego, że obecny Rząd przyznał, że działania z tego zakresu były prowadzone za zgodą sądów. Co więcej, dzieje się tak pomimo oczywistych kosztów i negatywnych skutków takich działań.
Aktywność polityczna powoduje wytworzenie kampanii negatywnej wobec służb specjalnych oraz mundurowych, w wyniku której obniża się ich możliwości wykonywania obowiązków. Wywlekanie do publicznego dyskursu tematu wykorzystywanych w Polsce legalnych środków kontroli operacyjnej i przedstawianie ich jako działań niezgodnych z prawem powoduje utratę zdolności polskiego państwa do prowadzenia ofensywnych działań przeciwko środowiskom przestępczym i szkodzącym Polsce. Uderza to również w morale funkcjonariuszy wykonujących na co dzień zadania operacyjne i śledcze. Podważenie zaufania do państwa w tym obszarze odkłada się na możliwości skutecznego realizowania działań na rzecz bezpieczeństwa i ochrony interesów RP. Co więcej, ma to fatalny wpływ na możliwość pozyskiwania dla służb nowoczesnych rozwiązań w przyszłości. W związku z rozwojem technologicznym – o czym była mowa wcześniej – utrudnianie dostępu służbom do nowoczesnych rozwiązań technologicznych jest szkodliwe i zagraża interesom RP. A widząc co się dzieje w Polsce, producenci mogą nie chcieć ryzykować i będą odmawiać kontraktów z polską stroną. To oznacza trwałe odcięcie polskich służb od technologii i technik kluczowych dla bezpieczeństwa RP. To będzie skutkowało korzyściami dla świata przestępczości, a także zorganizowanych grup przestępczych, organizacji terrorystycznych oraz obcych służb specjalnych. One w takich warunkach będą zyskiwać. Te straty będziemy odrabiać latami. A w tym okresie będziemy skazani na luki technologiczne w sektorze bezpieczeństwa narodowego.
V. KONTEKST MIĘDZYNARODOWY
Debata dotycząca Pegazusa i jego stosowania przez służby specjalne toczy się nie tylko w Polsce. Podobne dyskusje wzbudzono w innych krajach Europy Zachodniej oraz na szczeblu Unii Europejskiej. Zbiegło się to w czasie z problemami Rosji w związku z ujawnieniem udziału rosyjskich służb specjalnych w działaniach destabilizujących Hiszpanię. Rosja prowadziła szeroko zakrojoną operację destabilizowania Hiszpanii w okresie referendum ws. Katalonii. Udał się zidentyfikować działania rosyjskie między innymi w wyniku ofensywnych operacji hiszpańskiego kontrwywiadu. Gdy śledztwo było w toku, w wyniku debaty publicznej o Pegazusie, udało się w Hiszpanii wytworzyć nagonkę na tamtejsze służby i metody ich pracy. Debata taka przetoczyła się przez Europę i trwa do dziś. Kreml był zainteresowany działaniem wymierzonym w możliwości operacyjne służb specjalnych krajów NATO. W związku z tym skutek dyskusji dot. Pegazusa, również w Polsce, był korzystny dla Rosji.
Wypłynięcie tego tematu wpisuje się także w zaostrzanie sporów sądowych między amerykańskimi bigtechami a izraelskim NSO. Firmy amerykańskie dotowały wielkimi sumami choćby kanadyjski CitiZen LAB, który stał się de facto częścią konsorcjum walczącego przed sądami z izraelskim NSO. To obniża bardzo mocno wiarygodność tego ośrodka i wydawanych przez niego stanowisk. Firma Apple, która prowadzi spory sądowe z NSO, dotuje ogromnymi sumami CitiZen LAB, którego celem jest pozyskiwanie m.in. dowodów, które można wykorzystać w sporze sądowym z NSO. To mechanizm odbierający CitiZen LAB wiarygodność.
Co oczywiste z obecnej perspektywy, presja informacyjno-polityczna na kraje NATO została wytworzona w momencie, gdy Rosja już planowała i przygotowywała instytucje państwowe do działań wojennych i rozpoczęcia walki o realizację celów imperialnych. Insynuacje i oskarżenia pod adresem służb bezpieczeństwa krajów NATO ws. Pegazusa obniżały poziom ich wiarygodności i skuteczności, co było bardzo korzystne dla Rosji. Uderzenie w możliwości technologiczne oraz zaufanie obywateli to coś, nad czym Rosja pracowała od wielu lat. Sprawa Pegazusa okazała się być wehikułem umożliwiającym realizację planów ofensywnych Kremla.
W wyniku nagonki na służby specjalne w państwach Europy Zachodniej udało się zdestabilizować część potencjału technologicznego służb specjalnych. W niektórych krajach – np. w Hiszpanii – wymuszono w ten sposób zmiany kadrowe w służbach, a w Polsce włączono ten wątek do działań politycznych, które przyczyniły się do zmiany Rządu RP.
VI. PODSUMOWANIE
W wyniku debaty politycznej doprowadzono w Polsce do włączenia tematów ws. bezpieczeństwa narodowego i działań operacyjnych służb w walkę partyjną. W tej sprawie przez lata prowadzono kampanię opartą na insynuacjach i nieprawdzie. Skutkiem tych działań jest destabilizacja pracy służb odpowiedzialnych za bezpieczeństwo Polski oraz trudności z pozyskiwaniem nowoczesnych technologii na rzecz bezpieczeństwa RP.
W kontekście narastającej agresywności ze strony Rosji takie działania są niebezpieczne i bardzo szkodliwe. Dla RP prowadzi to do długotrwałego obniżenia potencjału ochrony interesów RP.
Stanisław Żaryn
Prezes Fundacji Instytut Bezpieczeństwa Narodowego
Dodaj komentarz